Trasa rejsu 7 dni: z Dubrownika do Czarnogóry
31 01 2023
Rejs z Dubrownika do Czarnogóry połączy pasję do żeglowania z pierwiastkiem turystyki lądowej. Będzie również dobrą okazją do poznania lub przypomnienia sobie procedur przy przekraczaniu granicy drogą morską.
Ostatnio jako miejsce startu rejsu z Dubrownika proponowałem ACI Marinę Komolac – Trasa rejsu 7 dni: Z Dubrownika na północ, więc tym razem poddam pod rozwagę Marinę Frapa. Są trzy atuty tej mariny, na które chcę zwrócić uwagę. Pierwszy – bliskość zabytkowego centrum Dubrownika, w zasięgu spaceru lub paru minut Uberem. Drugi – możliwość wybrania się pontonem po zakupy do jednego z marketów położonych po drugiej stronie zatoki Gruz. Trzeci – stworzony dla prawdziwych sybarytów basen z drink barem, usytuowany na piętrze ponad kompleksem sanitarnym.
Chciałbyś rzucić kotwicę w jednej z setek zatoczek w Chorwacji? Sprawdź co możemy Ci zaoferować:
Co znajdziesz w tym artykule:
Sobota: Dubrownik
Dubrownik jest na tyle atrakcyjnym turystycznie miejscem, że grzechem byłoby nie wykroić kilku godzin na jego zwiedzanie. Trzeba też poświęcić trochę czasu na odbiór jachtu i na zakupy, więc dzień może być bardzo intensywny. Byle nie za bardzo, bo wcześnie rano ruszamy w drogę!
Niedziela: Lokrum i Cavtat
W niedzielę sugerowałbym wypłynąć najwcześniej jak nam nasz wakacyjny nastrój pozwala. Proponuję skierować się w stronę pierwszej niedzielnej atrakcji – na wyspę Lokrum, po drodze wykonując rundę honorową wokół murów starego Dubrownika.
Przy Lokrum można zakotwiczyć w zatoce przy południowo-wschodnim krańcu wyspy.
Lokrum to nie tylko rezerwat przyrody, ale również przebogate dzieje, których ślady odnajdujemy w zaskakująco bogatej historycznie zabudowie.
Warto przed zwiedzaniem poczytać co nieco na temat tego fascynującego miejsca. Miłośnicy „Gry o tron” odnajdą tutaj serialowe Wolne Miasto Qarth.
Z Lokrum kierujemy się do Cavtat.
Tam mamy możliwość wybrać jeden z trzech wariantów noclegu. Pierwszy – możemy zakotwiczyć w zatoce uvala Tiha, na rozległym płytkim kotwicowisku.
Drugi wariant to, przy odrobinie szczęścia, wolna boja w zatoce od frontu kurortu. I wreszcie trzeci – postój przy nabrzeżu miejskim „na sposób grecki” (stając na własnej kotwicy rufą do brzegu).
Jeżeli ktoś lubi wyszukaną kuchnię z elementami fusion, to nasza rodaczka Monika prowadzi tam obleganą w sezonie restaurację Bugenvilla.
Orientacyjny dystans: 12 Mm
Poniedziałek: Kumbor
Dzień rozpoczynamy od odprawy. Należy stanąć przy nabrzeżu odprawy, oznaczonym chorwacką flagą. Obsługa pobiera opłatę za nasz przymusowy postój, ale jest bardzo pomocna – wskaże drogę do kapitanatu, podpowie kolejność działań, pomoże przy cumowaniu i podczas odpływania.
Po dokonaniu odprawy musimy kierować się do któregoś z portów wejścia w Czarnogórze. Nie możemy już zatrzymać się na kąpiel czy zwiedzanie.
Ja proponuję Kumbor, marinę Portonovi. W Portonovi można poczuć się luksusowo. Jeśli zgłosimy się przez radio, możemy uzyskać pomoc asystenta, pracownika mariny. Ale i bez tego, bez problemu, w jednym miejscu załatwimy wszelkie formalności związane z odprawą.
Marina i nowo powstałe miasteczko portowe, abstrahując od gustów, jest skończonym, przemyślanym od A do Z dziełem architektów i budowniczych, dopieszczonym w najdrobniejszych szczegółach. Zainwestowane zostały tam potężne pieniądze, a my żeglarze mamy korzyść w postaci dostępu do doskonałych restauracji, pubów, kawiarni itd. Jest gdzie pospacerować, zjeść wspaniałe lody. Jest świetnie zaopatrzony market.
Natomiast jeżeli wybieramy się z załogą na kolację, ja jednak rekomenduję spacer na wschód od mariny, poza miasteczko glamour, gdzie w starej części wioski nad zatoką jest kilka restauracji oferujących tradycyjne chorwackie potrawy.
Orientacyjny dystans: 26 Mm
Wtorek: Kotor
Na wtorkowe popołudnie/wieczór proponuję Kotor. Dystans do pokonania mamy niewielki, ale po drodze jest kilka miejsc, które warte są odwiedzenia i które wypełnią nam czas w ciągu dnia.
Przede wszystkim polecam rundę honorową, czy może krótkie odwiedziny, na wysepkach Gospa od Skrpjela i Świętego Jerzego.
Małe wysepki o bogatej historii, otoczone legendami, położone są naprzeciw miasteczka Perast, które również jest bardzo interesującym miejscem. Tutaj mieściła się pierwsza w Europie szkoła morska! Tu kształcili się m.in. oficerowie tworzący później potęgę floty Piotra I.
Choć w sezonie zacumowanie przy miejskiej kei może być kłopotem, ze względu na kursujące na wysepki statki wycieczkowe, warto przycupnąć tu na “chwilę”, by zwiedzić Muzeum Miasta Perast, czy też po to, by zjeść nadziewane kozim serem i szynką kalmary w restauracji hotelu Conte.
Stąd do Kotoru to już kilka mil.
Wpływając wieczorem, możemy z daleka podziwiać przepięknie oświetlone mury miejskie.
W Kotorze mamy dwie możliwości noclegu: kotwica z widokiem na obronne mury miasta lub miejska marina i jej pomost pływający z mooringami, wodą oraz prądem dla gości.
Atrakcji w Kotorze nie zabraknie nawet dla najbardziej wybrednych turystów. Na pewno warto wspiąć się na szczyt obronnych murów. Widok na miasteczko i zatokę jest niesamowity. Polecam także nieśpieszne błądzenie uliczkami uroczego starego miasta, którego początek sięga wczesnego średniowiecza. Starówka wraz z otaczającym regionem znajduje się od 1979 roku na światowej liście dziedzictwa UNESCO.
Orientacyjny dystans: 12 Mm
Środa: Budva
Po dniach z mocnym akcentem położonym na atrakcje lądowe proponuję na środę nieco dłuższe przejście – z Kotoru do Budvy. Ale że jesteśmy na wakacjach, nie na wyścigach, warto zatrzymać się po drodze na kąpiel czy na kawę, na przykład w zatoce uvala Zanjca. Można stanąć tam na bojce i odwiedzić jedną z knajpek na brzegu. Albo nieco dalej zatrzymać się w zatoce uvala Oblatna. Sympatyczne miejsce na kąpiel i szybki desant na brzeg.
Po drodze będziemy mijać czarnogórską Błękitną Grotę. Wrażenia może nie tak spektakularne jak w chorwackiej Blue Cave na wyspie Bisevo, ale jeśli nie trafimy na duże zafalowanie, warto popłynąć do groty, czy to pontonem, czy wpław.
W Budvie, by spokojnie pozwiedzać i poznać miasto, najprościej zacumować w marinie. Warto, korzystając z namiarów zawartych w locji 888 portów i zatok, zarezerwować mooring. Pośród różnych atrakcji, jakie znajdziemy w Budvie, polecam wizytę w Cytadeli. Świetnie urządzone, wspaniale położone i bogate w atrakcje muzeum.
Orientacyjny dystans: 35 Mm
Czwartek: Herceg Novi
W czwartek trzeba już myśleć pomału o drodze powrotnej. Proponuję przelot do Herceg Novi, czyli ponowna wizyta w Zatoce Kotorskiej. Po drodze do puli miejsc, w których można przystanąć kąpielowo i relaksacyjnie, dorzuciłbym zatokę Uvalę Zukovac lub Uvala Bigovo.
W Herceg Novi znajdziemy kilkanaście miejsc postojowych z mooringiem, prądem, wodą.
Herceg Novi to duży kurort z interesującą częścią zabytkową. Warto przed zwiedzaniem poczytać o przebogatej historii tego miejsca. Koniecznie trzeba zwiedzić twierdzę z teatrem pod gołym niebem, cytadelę, wieżę zegarową, skąd schodami dotrzemy na główny plac miasta. Standard mariny nie powala na kolana, ale urok miejsca zrekompensuje wszelkie niedogodności.
Orientacyjny dystans: 23 Mm
Piątek: Dubrownik
W ostatnim dniu żeglugi warto nie spać zbyt długo, aby nie zabrakło dnia na trasę powrotną. Trzeba dokonać odprawy przed wypłynięciem do Chorwacji.
Z Herceg Novi najbliżej jest do punktu odprawy w Zelenice. W ostatnich latach odprawa w Zelenice przebiega sprawnie i bezproblemowo.
Po odprawie czeka nas dwadzieścia parę mil żeglugi do Cavtat, lecz jeśli nie zależy nam na ponownej wizycie w tym miasteczku, możemy się skierować do odprawy w zatoce Gruz w Dubrowniku.
Nabrzeże policji, miejsce odprawy to keja sąsiadująca z przystanią promową przy wschodnim brzegu zatoki. Uwaga! Jeśli postanowicie odprawiać się w Dubrowniku, trzeba pamiętać, by nie ulec pokusie przepłynięcia wzdłuż murów starego miasta między wyspą Lokrum a lądem. Zdarzyło mi się przepłynąć w ten sposób nocną porą w drodze z Czarnogóry i zapłaciłem mandat za „naruszenie wód wewnętrznych”. Lokrum w drodze powrotnej należy mijać przed odprawą prawą burtą.
Obowiązku tankowania przed powrotem do mariny macierzystej możemy dokonać w zmodernizowanej kilka lat temu stacji paliw, sąsiadującej bezpośrednio z mariną.
Zgodnie z czarterowymi zwyczajami, najpóźniej o osiemnastej będziemy zacumowani. Mamy zatem kolejną okazję spędzić kilka miłych chwil na starym mieście w Dubrowniku. Może jakaś wieńcząca rejs kolacja?!
Orientacyjny dystans: 38 Mm
Autor: Tomasz Sosin
Od kilkunastu lat żegluje po Adriatyku. W Chorwacji spędza większą część roku – organizując i prowadząc rejsy. Autor książki „Polonus Antarktyda Polarne wwodowstąpienie” – opis bezprecedensowej akcji ściągnięcia z Antarktydy jachtu żaglowego Polonus.
A może z Dubrownika na północ? Zobacz trasę jaką proponuje Tomek: 7 dni z Dubrownika na północ.
Posty w kategorii
Chorwacja czarter jachtu środa – środa
Ciekawa alternatywa dla czarterów w soboty. Zaokrętowanie i wyokrętowanie w środę. Możliwość czarterów 10-dniowych.
zobacz więcejChorwacja mniej oczywista. Kwietniowy rejs z Koper w Słowenii do Pirovac w Chorwacji
Nasz rejs odbył się w dniach 8-14 kwietnia 2024 r. na trasie Koper –... więcej »
zobacz więcejGdzie znajdziemy bunkry w Chorwacji
Bunkry wykorzystywane przez łodzie podwodne i torpedowe to nie lada atrakcja podczas żeglowania w... więcej »
zobacz więcej