Korfu
24 01 2022
Korfu to najbardziej zielona z greckich wysp – takie określenie najczęściej pojawia się przy jej opisach, i jest jak najbardziej prawdziwe, bo Korfu wprost tonie w zieleni. Długa i ciekawa historia wyspy, piękne krajobrazy, urozmaicone wybrzeże z ładnymi plażami przyciągają co roku rzesze turystów.
Już pierwsze spotkanie z Korfu podczas lądowania samolotu dostarczyło nam wiele emocji. Pas startowy leży na grobli wychodzącej w morze, więc mieliśmy wrażenie, jakbyśmy mieli lądować na wodzie.
Planujesz czarter jachtu w Grecji? Te informacje mogą Cię zainteresować…
Podczas tego pierwszego spotkania z wyspą mogliśmy doskonale obejrzeć wizytówkę wyspy – Pontikonissi, czyli Mysią Wyspę. Aż wstyd się przyznać, ale początkowo byliśmy przekonani, że Mysia Wyspa to ta połączona z lądem groblą, bo to ona chyba częściej występuje na pocztówkach z Korfu.
Korfu jest drugą co do wielkości wyspą Morza Jońskiego (po Kefalonii), a jej grecka nazwa to Kerkyra. Największe miasto, stolica i główny port wyspy nosi tę samą nazwę co wyspa. Nazwa ta pochodzi od imienia mitycznej córki boga rzek – Cercyry, w której zakochał się Posejdon. Porwał piękną nimfę na wyspę, którą zaczęto nazywać od jej imienia. W mitologii to właśnie wyspa Korfu była ostatnim etapem podróży Odyseusza przed powrotem do Itaki.
Co znajdziesz w tym artykule:
Historia wyspy
Historia Korfu jest tak bogata, że można by o niej napisać dość grubą książkę. Najstarsze ślady człowieka sięgają aż 40 tys. lat p.n.e., kiedy to wyspa była jeszcze połączona z lądem. Natomiast rozkwit pierwszej cywilizacji Korfu zawdzięcza Feakom, stąd wyspa nazywana jest też wyspą Feaków.
Korfu z racji swego strategicznego położenia na szlakach żeglugowych zawsze była łakomym kąskiem, i już od czasów starożytnych toczyło się tu wiele bitew, a podczas panowania rzymskiego stała się jedną z ważniejszych baz morskich. W czasach Cesarstwa Bizantyjskiego wybudowano twierdzę i liczne fortyfikacje w celu lepszej obrony portu i wyspy, która wciąż była nękana licznymi atakami różnych najeźdźców.
Największy rozkwit wyspy nastąpił podczas panowania Wenecjan. Rządzili oni Korfu ponad cztery wieki, aż do 1797 roku. Tak długi czas ich panowania na wyspie spowodował, że stolica, jak i wiele miasteczek, bardziej przypomina Włochy niż Grecję. To dzięki Wenecjanom, którzy wznosili kolejne fortyfikacje, zbudowali drugą twierdzę w mieście i liczne zamki na całej wyspie, Korfu nigdy nie zaznała okupacji tureckiej.
W 1797 roku Francja przejęła władzę nad wyspą na niespełna 20 lat, pozostawiając po sobie przebudowane główne ulice i place w stolicy, ale przede wszystkim Akademię Jońską – pierwszy grecki uniwersytet, który funkcjonuje do dziś. Od 1816 roku aż do momentu odzyskania niepodległości w 1864 roku na Korfu rządzili Brytyjczycy.
Podczas I i II wojny światowej wyspa była bombardowana, ale na szczęście spora część miasta Korfu została nienaruszona. Dzięki temu możemy zobaczyć w jego architekturze mozaikę wpływu najróżniejszych kultur, które przewinęły się przez wyspę.
Zwiedzamy Korfu
Chcąc zwiedzić Korfu tydzień to za mało, więc większość naszych załóg poprzestawała na spacerze po stolicy, a inne ciekawsze miejsca zwiedzała wykorzystując postój w poszczególnych portach czy zatokach. Jeśli macie taką możliwość, warto zaplanować chociaż 2-3 dni przed lub po rejsie, by móc zobaczyć nieco więcej.
Stare Miasto
Miasto Korfu jest chyba najmniej „greckim miastem”, zwłaszcza stare miasto, które nie zmieniło się od stuleci i zachowało swój wenecki charakter.
Przyjeżdżając tu samochodem, możecie mieć problem ze znalezieniem miejsca do zaparkowania. Najlepiej zostawić auto na parkingu za Nową Fortecą, bo 5 € za cały dzień postoju nie jest wygórowaną ceną, a i blisko stamtąd do wszelkich atrakcji miasta.
Za każdym razem, gdy jesteśmy na Korfu, pierwsze kroki kierujemy w stronę najstarszej dzielnicy miasta zwanej Campiello, chronionej z dwóch stron przez dwie potężne twierdze – Starą Fortecę i Nową Fortecę. Spacerując wąskimi uliczkami, bez problemu zauważycie wysoką dzwonnicę z czerwoną kopułą – to Kościół św. Spirydona (patrona i opiekuna wyspy). Gdyby nie ta dzwonnica z zegarem, można by przeoczyć ten niepozorny z zewnątrz kościół, który jest najważniejszym miejscem religijnym wyspy.
Obie twierdze są udostępnione do zwiedzania i z obu roztaczają się wspaniałe widoki na miasto i morze. Z Nowej Fortecy lepiej widać stare miasto, bo leży bliżej niego, jednak nam bardziej przypadł do gustu klimat tej starszej. Idąc w jej stronę, mija się słynną ulicę Liston – reprezentacyjny deptak wzdłuż budynków z przepięknymi arkadami, wybudowany przez Francuzów.
Wizytę na ulicy Liston polecamy szczególnie podczas prawosławnej Wielkanocy. W sobotę około godziny 11:00 można tu zobaczyć jeden z miejscowych zwyczajów. Jest on dość zaskakujący, bo z okien kamienic wyrzucane są duże gliniane dzbany, a żeby wzmocnić efekt dźwiękowy podczas roztrzaskiwania się o chodnik niektóre napełniane są wodą. Dodatkową atrakcją jest przemarsz miejscowych orkiestr i muzyka na żywo.
Tuż przed Starą Twierdzą znajduje się niezwykle okazały plac Spianada (Esplanada) z licznymi pomnikami. W czasach weneckich miejsce to celowo było niezabudowane, by lepiej widzieć potencjalnych napastników zbliżających się do twierdzy. Później Brytyjczycy stworzyli w jego części pole do krykieta, na którym i dziś prowadzone są rozgrywki.
Co warto zobaczyć poza stolicą wyspy
Mając więcej czasu na zwiedzanie wyspy, możecie wybrać się do pałacu Achillion leżącego 20 km od stolicy. Został on zbudowany przez austriacką cesarzową Elżbietę II, bardziej znaną jako Sissi. Na pewno warto też pojechać w górzyste tereny, gdzie u podnóża najwyższego szczytu Pantokrator leży kilka typowych kamiennych wiosek. Wiele starych domów, jak choćby w Peritheia, jest opuszczonych, więc wioska zyskała miano wioski duchów.
Podczas przemieszczania się po wyspie mija się niezliczone gaje oliwne i cytrusowe, które założyli Wenecjanie, by zapewnić sobie stałe dostawy oliwy. Wiele z nich ma z pewnością kilkaset lat, o czym świadczą ich spore rozmiary i poskręcane w niesamowite kształty pnie.
Oprócz oliwek, z której słynie Korfu, na wyspie uprawia się też kumkwat. Jest to owoc cytrusowy pochodzący z Chin, który na wyspę sprowadzili Brytyjczycy. Owoce wyglądają jak miniaturowe pomarańcze, jednak ich smak jest bardzo kwaśny, wręcz cierpki, i nie bardzo nadają się do bezpośredniego spożycia.
Robi się z nich słodkie przetwory i nalewki. Będąc na Korfu na pewno spotkacie kumkwat w postaci galaretek, marmolady, kandyzowanych owoców, lodów lub cukierków. Likiery wytwarzane są w dwóch rodzajach. Pomarańczowy zawiera macerowaną skórkę kumkwatu, a przezroczysty robiony jest z samego soku.
Wpływ wielu kultur widać też w tutejszej kuchni. Wciąż jest to kuchnia śródziemnomorska, ale nieco bardziej pikantna i bogatsza w ilość dodawanych przypraw, a mięso przed obróbką często jest marynowane. Jednym z najbardziej znanych miejscowych dań jest Pastitsada. Jest to duszone mięso koguta, lub cielęce, w pomidorach i czerwonym winie, podawane z makaronem, najczęściej grubymi i długimi rurkami.
Porty i kotwicowiska na Korfu
Korfu, Kerkira, Kerkyra 39°37,67’N 019°55,09’E
W mieście Korfu znajdziecie trzy miejsca, gdzie można zacumować.
Pierwsze, leżące prawie w samym centrum miasta, zlokalizowane jest tuż obok portu promowego. Po niedawnej rozbudowie portu, macie tu dwie możliwości cumowania.
W starej zachodniej części, można zacumować longside, od wewnętrznej strony falochronu. Nie ma tam żadnych udogodnień i bardzo trudno znaleźć miejsce. W nowej wschodniej części portu jest dużo miejsca, jednak od pewnego czasu „teoretycznie” nie wolno tam stawać. „Praktycznie” jachty cumują tu nadal (sami klika razy tam stawaliśmy), aczkolwiek dochodzą nas słuchy, że Policja Portowa parokrotnie wyrzucała stamtąd jachty. Najdziwniejsze jest to, że zdarza się też, że za postój w tym miejscu pobierana jest opłata (pomimo że postój jest niedozwolony, ale to w końcu Grecja).
Wadą tego miejsca jest uciążliwy i bardzo nieprzyjemny zapach fekaliów wypuszczanych nocą do tej części portu. Musicie liczyć się też z hałasem cumujących niedaleko promów, pływających całą dobę. By uniknąć tych problemów, zdecydowanie najlepiej jest skorzystać z leżącej niecałe 3 Mm na północny wschód mariny Gouvia.
Mandraki 39°37,5’N 019°55,65’E
Następne miejsce, również blisko centrum miasta, gdzie można zacumować, to port Mandraki, który zlokalizowany jest u podnóża Starej Fortecy.
Jest to przystań klubowa, ale w miarę wolnych miejsc można się tu zatrzymać. Jest tu prąd, woda i są muringi, jest też tawerna. Co ważne, pomimo że port leży prawie w centrum miasta, jest tu w miarę spokojnie. Kontakt: tel.: +30 2661044383, e-mail: iokerk@otenet.gr
Jacht Klub NAOK 39°37,24’N 019°55,55’E
W trzecim porcie należącym do Jacht Klubu NAOK najtrudniej znaleźć wolne miejsce. Nie ma tu prądu i wody, za to w pobliżu znajduje się wygodne kotwicowisko.
Marina Gouvia 39°39,05’N 019°51’E
Marina Gouvia leży ok. 6 km od miasta Korfu i 7 km od lotniska. Jest tu ponad 1200 miejsc do cumowania. Na kei dostępna jest woda, prąd i muringi. Marina zapewnia pełną infrastrukturę: travellift, stację paliw, prysznice, sklepy, bar, sklep żeglarski i serwis jachtowy. Jest nawet basen.
W oddalonym o niecały kilometr od mariny miasteczku znaleźć można dużo tawern, kawiarni i supermarket. Wejście do zatoki Gouvion, w której leży marina, wymaga szczególnej uwagi. Ze względu na głębokości, musicie trzymać się wyznaczonego przez pławy toru wodnego. Wejście do mariny powinniście zgłosić na kanale 69 VHF i dalej postępować zgodnie ze wskazówkami obsługi. Kontakt: tel.: +30 26610 91900, www.medmarinas.com
Będąc w marinie, możecie zobaczyć pozostałości dawnych stoczni weneckich z początku XVIII wieku. Znajdują się one za terenem mariny, na jej północnym końcu. Gdy przy twierdzy w mieście Korfu zaczęło brakować miejsca, Wenecjanie wykorzystywali tę dużą zatokę jako swój drugi port. Stocznia służyła im zarówno do remontowania, jak i budowania nowych statków. Wstęp jest bezpłatny.
W zatoce Gouvion obowiązuje zakaz kotwiczenia. Jedyne miejsce, gdzie można stanąć na kotwicy w tym rejonie to niewielka zatoczka Kammeno, zlokalizowana po prawej stronie, przed wejściem do zatoki Gouvion.
W pobliżu mariny znajdziecie kilka tawern z niezłym jedzeniem. Polecamy rewelacyjnego gyrosa w gyrosowni Georges Grill.
Port rybacki Ipsos 39°41,71’N 019°50,35’E
Parę mil na północ od mariny Gouvia leży port rybacki Ipsos.
Jeśli znajdziecie wolne miejsca (w sezonie jest to trudne), możecie zacumować od wewnętrznej strony wschodniego pirsu, przy wejściu do portu.
Cumując trzeba uważać, gdyż przy samym pirsie jest płytko. W pobliżu portu jest bardzo dużo miejsc do kotwiczenia. W miasteczku są tawerny, kawiarnie, bary i markety, jest też ładna plaża.
Zatoka Agni 39°44,2’N 019°55,85’E
Ta mała zatoczka leży na północno-wschodnim wybrzeżu wyspy i jest doskonałym miejscem do kotwiczenia.
Jeśli żeglujecie jachtem o zanurzeniu 2 metry lub mniej, możecie spróbować zacumować przy końcu jednego z pomostów zlokalizowanych w południowej części zatoki. Na brzegu jest plaża z kilkoma tawernami.
Zatoka Kalami 39°44,55’N 019°56,1’E
Niecałe pół mili na północ od zatoki Agni leży zatoka Kalami. Tu też są bardzo dobre warunki do kotwiczenia. Przy północnym brzegu możecie kotwiczyć z długimi cumami podanymi do brzegu. W zatoce jest plaża, są tawerny i bary. Niewątpliwą atrakcją tego miejsca jest „Biała Villa” – dom, w którym mieszkał słynny angielski pisarz Lawrence Durrell. „Biała Villa” to obecnie hotel i restauracja. O rodzinie Durrellów powstał serial, który oczywiście był kręcony na Korfu.
Zatoka Kouloura 39°44,72’N 019°56,4’E
W południowej części zatoki znajduje się mały port rybacki, w którym jest za płytko dla jachtów. Przy wpływaniu do zatoki uważajcie na mieliznę, która sięga daleko poza falochron. Najlepiej jest zakotwiczyć w tej zatoce na wysokości plaży. Przy porcie działa tawerna, w której podają świeżo złowione ryby.
Zatoka Aghios Stefanou 39°45,98’N 019°56,92’E
Ładna zatoka z dużą ilością miejsca do kotwiczenia. Wzdłuż całej plaży jest sporo pomostów, przy których stoją niewielkie łódki przeznaczone do wypożyczania.
Pływając jachtem z zanurzeniem poniżej 2 metrów, podobnie jak w zatoce Agni, możecie spróbować zacumować przy końcu dłuższego pomostu.
Szukając schronienia przed wiatrem, możecie stanąć na kotwicy pod osłoną falochronu. W zatoce jest niewielkie miasteczko, o tej samej nazwie, ze sporą ilością tawern i barów. Jest też market.
Port Kassiopi 39°47,47’N 019°55,4’E
Kassiopi jest bardzo popularną wakacyjną miejscowością i z tego też powodu trudno w nim o miejsce do cumowania. Od pewnego czasu można zarezerwować miejsce w porcie na stronie.
Dużą część portu zajmują łodzie wycieczkowe, a dla jachtów przewidziano miejsca po wewnętrznej stronie zachodniego pirsu, gdzie jest prąd i woda. Jeśli nie ma tam miejsca, można spróbować stanąć przy wschodniej kei, ale uważajcie na głębokości. Wokół portu znajduje się bardzo dużo tawern, barów, kawiarni i marketów. Na wzgórzu nad miastem są pozostałości zamku z czasów bizantyjskich, który miał strzec kanału między Korfu a lądem.
Zatoka Imerolia 39°47,4’N 019°54,6’E
W przypadku braku miejsc w porcie Kassiopi, możecie stanąć na kotwicy w sąsiednich zatokach. Jeśli staniecie w leżącej na zachodzie zatoce Imerolia, to możecie dojść do portu ładną ścieżką spacerową, poprowadzoną wokół półwyspu. W zatoce Imerolia jest betonowa keja, przy której wg Navionicsa jest ok 5 metrów głębokości, ale nie sprawdzaliśmy tego osobiście. W tym miejscu planowana jest budowa mariny.
Port Sidari 39°47,54’N 019°42,62’E
Sidari przyciąga turystów swoimi plażami i przede wszystkim niezwykłymi formacjami skalnymi ze słynnym „kanałem miłości”.
Port Sidari jest bardzo mały i zatłoczony, służy przede wszystkim charakterystycznym żółtym łódkom wycieczkowym, więc znalezienie w nim miejsca graniczy z cudem. Zakotwiczyć można w zatoce, nieopodal portu. Ze względu na dużą ilość najróżniejszych jednostek pływających, liczne płycizny, rafy i skały, żeglując w tym regionie musicie być bardzo czujni.
W Sidari znajdziecie bardzo dużo tawern, restauracji, barów, kawiarni i marketów. Pomimo że to takie typowo turystycznie miejsce, udało nam się zjeść tam przepyszne mule i rybę w „Ocean Mediterranean”.
Zatoka Aghios Georgiou 39°42,75’N 019°40,3’E
Ta duża zatoka leży na zachodnim wybrzeżu, ok. 3 Mm na północ od portu Paleokastritsa. Znajdziecie tu doskonałe warunki do kotwiczenia. Na brzegu jest ładna plaża ze sporą ilością tawern i barów. Jeśli musielibyście uzupełnić zapasy, to jest tam też market (czynny tylko w sezonie).
Zatoka Port Timoni 39°42,95’N 019°39,15’E
Przed wejściem do zatoki Ag. Georgiou znajduje się niewielka zatoka Port Timoni, która jest dobrą alternatywą postoju, gdy wieje z południa.
Zatoka Liapades, Paleokastritsa 39°40,4’N 019°42,5’E
Paleokastritsa i okoliczne zatoki to na pewno jeden z najładniejszych zakątków Korfu. Jest tu bardzo dużo zatok i zatoczek, gdzie bez problemu można znaleźć miejsce do kotwiczenia. Niemal w każdej z nich znajdziecie piękne plaże, a na brzegu tawerny, bary i kawiarnie. Uważajcie jednak na liczne skałki i rafy.
Gdybyście chcieli stanąć w porcie Paleokastritsa, to dla jachtów przewidziano miejsce od wewnętrznej strony wschodniego pirsu. Uważajcie jednak, bo w głębi portu jest płytko.
Niestety bardzo ciężko tu o wolne miejsce, gdyż port oblegany jest przez wszelkiego rodzaju pływające jednostki wycieczkowe, małe łódki i motorówki do wynajęcia.
Paleokastritsa to mityczna Scheria – miejsce, gdzie według mitologii sztorm wyrzucił Odyseusza na ląd. Jedna ze skał to podobno skamieniały statek Odyseusza. Korzystając z postoju w Paleokastritsa, możecie wypożyczyć samochód i pojechać do zamku Angelokastro.
Zbudowano go na niezwykle wysokim i urwistym klifie, z którego doskonale można było obserwować morze. Widoki z tego miejsca są niesamowite! Dojazd do zamku dostarcza też sporo emocji, bo droga na szczyt jest dość kręta i wąska. Po drodze będziecie mijać polecany niemal w każdym przewodniku punkt widokowy „Bella Vista Viewpoint”, gdzie warto zatrzymać się dla widoków na leżącą w dole Paleokastritsę.
Jeśli w czasie zwiedzania zgłodniejecie, doskonałe miejsce na posiłek znajdziecie w równie często reklamowanej restauracji „Golden Fox”. Pomimo że zazwyczaj unikamy takich miejsc, to musimy uczciwie przyznać, że pyszne jedzenie –zwłaszcza mule w sosie serowym i pastisada – w połączeniu z widokami warte były złamania naszych zasad.
Port Kavos, Lefkimmi 39°24,9’N 020°06,05’E
Kavos to zdecydowane przeciwieństwo Paleokastritsy, bo jest według nas najmniej ciekawym miejscem na Korfu. Kavos to port leżący najbardziej na południu wyspy i, oprócz połączeń z Igoumenitsą, służy głównie statkom wycieczkowym pływającym na wyspę Paxi.
Port został niedawno rozbudowany. Możecie zacumować do południowego lub północnego pirsu, z tym że prąd jest tylko przy północnym. W porcie jest mały bar z bardzo dobrą kawą, omletami i tostami. Port często nazywany bywa też Lefkimi, od nazwy miasteczka leżącego w głębi wyspy, 3 km na zachód. Uwaga, na mapach „cywilnych” często nazwą Lefkimi określa się leżący 3 mile na północ port Milos.
Port Petriti 39°27,18’N 020°00,16’E
Petriti to mały, ale tętniący życiem port. Ta bardzo „klimatyczna” miejscowość. Chyba nasz numer jeden na Korfu.
Nie znajdziecie tu tłumów turystów, a w porcie jest więcej łodzi rybackich niż jachtów. Niestety, w sezonie również i tu bywa tłoczno i wtedy pozostaje tylko postój na kotwicy. Od pewnego czasu można zarezerwować miejsce w porcie na stronie. Jachty cumują do wewnętrznej strony wschodniego pirsu/falochronu, gdzie jest prąd i woda. Uwaga, w głębi zatoki jest płytko. W miasteczku są tawerny i market.
Marina Benitses 39°32,95’N 019°54,81’E
W 2021 roku w porcie Benitses uruchomiono nową marinę na Korfu – marinę Benitses. Jest w niej 96 miejsc postojowych z muringami, jest dostęp do prądu i wody. Są prysznice i WC, a paliwo dowożone jest autocysterną.
Marina posiada też miejsca postojowe na lądzie. Blisko mariny jest dużo tawern, są kawiarnie, bary i markety. W bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się ładna plaża.
Jest to druga, po Gouvia, marina leżąca blisko lotniska, które oddalone jest o niecałe 12 km (pieszo nawet ok. 8 km), a do stolicy jest jakieś 15 km. Uwaga, przy wiatrach północnych w marinie pojawia się nieprzyjemna fala. Kontakt: tel.: +30 6972723369, VHF 67, www.benitsesmarina.com/
Autorzy: Elżbieta i Piotr Kasperaszek
Od 30 lat przemierzają Grecję jachtem i nie tylko. Autorzy 7 przewodników żeglarskich o Grecji, w tym jeden „242 miejsca w Grecji, które można zobaczyć, żeglując” adresowany nie tylko dla żeglarzy oraz książki kucharskiej o kuchni greckiej. Przez wiele lat publikowali artykuły w Żaglach i Jachtingu. Pierwszy przewodnik – „Grecja, najlepsze trasy dla żeglarzy” uzyskał dwie prestiżowe nagrody: Nagrodę im. Leonida Teligi za rok 2015 oraz Nagrodę Magellana, za najlepszy przewodnik za rok 2015. Przewodnik „242 miejsca w Grecji, które można odwiedzić, żeglując” został wyróżniony przez Magazyn Literacki KSIĄŻKI, w kategorii – najlepsze publikacje turystyczne 2022 roku.
Posty w kategorii
Skiathos
Skiathos to pierwsza z wysp Sporad Północnych, którą chcemy Wam opisać. Leży najbliżej stałego... więcej »
zobacz więcejWyspa Sifnos
Cykladzka wyspa Sifnos słynie z ceramiki, wspaniałej greckiej kuchnii oraz licznych szlaków pieszych, prowadzących... więcej »
zobacz więcejWybrzeże M. Jońskiego – Preveza i Zatoka Amvrakikos
Gdzie najlepiej cumować w Prevezie, co warto zwiedzić i gdzie wybrać się na kolację... więcej »
zobacz więcej