Paxi i Antypaxi
13 04 2022
Paxi (Paxos) i Antypaxi (Antypaxos) to dwie niewielkie wyspy leżące 7 Mm na południe od Korfu. Są bardzo popularne wśród żeglarzy, bo ich urozmaicona linia brzegowa zapewnia wiele atrakcyjnych kotwicowisk. W sezonie letnim wyspy są celem popularnych, jednodniowych wycieczek z Korfu i miejscowości turystycznych na lądzie, więc o wypoczynku w ciszy i spokoju w tym okresie możecie zapomnieć.
Nie chcemy Was jednak zniechęcać do przypłynięcia w ten rejon Morza Jońskiego, bo jest to miejsce warte zobaczenia. Najciekawsze są zachodnie wybrzeża obu wysp – pionowe, białe klify, liczne skałki i jaskinie, zatoczki oraz maleńkie plaże. Krystalicznie czyste wody, we wszystkich odcieniach błękitu i turkusu, idealnie nadają się do pływania i nurkowania.
Planujesz czarter jachtu w Grecji? Te informacje mogą Cię zainteresować…
Według mitologii wyspa Paxi była częścią Korfu do czasu, gdy Posejdon je rozdzielił. Posejdon chciał mieć piękne, odosobnione miejsce na spotkania ze swoją ukochaną boginią Amfitrą. Uderzył więc trójzębem w koniec Korfu, odłupując kawałek, po czym odsunął go nieco na południe. Na pamiątkę tego zdarzenia w herbie obu wysepek Paxi i Antypaxi widnieje trójząb.
Co znajdziesz w tym artykule:
Paxi
Głównym źródłem dochodów mieszkańców jest obecnie turystyka, ale wielu z nich nadal utrzymuje się z uprawy oliwek, bo niemal cała wyspa to jeden wielki gaj oliwny. Wiele z tych drzew pamięta zapewne jeszcze czasy Wenecjan, którzy posadzili je tu wiele lat temu. Wenecjanie, podobnie jak na Korfu, tak i na tych wysepkach założyli wiele gajów oliwnych, by czerpać zyski z handlu oliwą.
Pomimo że Paxi jest idealnym miejscem do pieszych wędrówek, to w upalne miesiące dobrym rozwiązaniem jest wynajęcie samochodu czy skutera. Poza tym przy tygodniowym czarterze często brakuje czasu, by opłynąć wyspę i zajrzeć do każdego portu. Wypożyczalnie znajdziecie we wszystkich trzech portach.
Jednym z powodów, by udać się w głąb wyspy są niesamowite widoki, jakie rozpościerają się z zachodniego wybrzeża. Z tej perspektywy zupełnie inaczej wyglądają zatoki i pionowe klify, które wcześniej widzieliście z pokładu jachtu.
Jeżdżąc po wyspie, rzucają się w oczy luksusowe wille i pensjonaty, które jasno wskazują, że wyspa nastawiona jest na bardziej zamożnych turystów.
Na całej wyspie spotkać można sporą ilość kamiennych cystern na wodę. Pomimo że wyspa leży w regionie, który na brak deszczu nie może narzekać, to ze względu na liczne skały brakuje tu wód gruntowych i od zawsze mieszkańcom doskwierał brak wody. Wyspiarze musieli budować cysterny, które służyły do jej gromadzenia i przechowywania. Budowle te porozrzucane są po całej wyspie i mają najróżniejsze formy. W okolicy plaży Ermitis wyglądają jak małe kamienne domki, na południe od wioski Velianitatika to olbrzymi kamienny okrąg, a najbardziej okazała cysterna stoi w Gaios, obok kościoła Agios Apostoli.
Na południowo-zachodnim brzegu wyspy znajduje się ciekawa formacja skalna – Tripitos. Ten naturalny łuk jest zapewne pozostałością po dawnej jaskini, której część zawaliła się.
Żeby go zobaczyć, musicie zostawić samochód przy drodze i dalej pójść pieszo jakieś 400 m (dwa lata temu dość trudno było znaleźć drogowskaz, gdzie zaczyna się szlak). Dalej trasa jest oznakowana i prowadzi najpierw między murami otaczającymi gaje oliwne, a później dość wąską zarośniętą ścieżką.
Na kilku zdjęciach widzieliśmy, że po łuku można chodzić, jednak my „odpuściliśmy” sobie tę atrakcję, pozostając przy podziwianiu go z brzegu.
W okolicy wioski Magazia można znów skręcić w stronę zachodniego wybrzeża i pojechać w stronę plaży Ermitis, otoczonej wysokimi klifami. Jeszcze parę lat temu były tu tylko wysokie, pionowe skały, ale na skutek oderwania się części skał powstała ładna plaża. Jest to jedna z dwóch plaż na zachodzie wyspy, do których można dotrzeć z lądu. Pozostałe dostępne są wyłącznie od strony morza. Po zostawieniu samochodu na parkingu trzeba zejść dość stromą ścieżką w dół, ale warto, bo pobyt na plaży w otoczeniu wysokich klifów robi ogromne wrażenie.
Kolejnym miejscem, gdzie można zobaczyć fantastyczne widoki, to punkt widokowy nad jaskinią Ipapantis. Samej jaskini z góry nie zobaczycie, ale piękne zatoczki z klifami na prawo i lewo już tak.
Jeżeli nie przewidujecie rejsu na południe Paxi, to warto tam pojechać. Są tam dwie niewielkie wysepki Mongonisi i Kaltsonisi. Paxi i Mongonisi dzieli tak wąski przesmyk, że zostały one połączone groblą. Znajduje się tu jedyna piaszczysta plaża na Paxi, która przyciąga codziennie rzesze plażowiczów.
Jeżeli zgłodniejecie w czasie zwiedzania wyspy, odwiedźcie kafeion „Ο Μπουρνάος” w wiosce Magazia. Można tam doskonale zjeść, a wnętrze wygląda jakby czas się zatrzymał.
Mimo tego, że wyspa Paxi jest bardzo mała, są tu aż trzy porty, w których można zacumować: Lakka, Longos i Gaios. Niestety, w sezonie wakacyjnym wyspy są tak oblegane przez żeglarzy, że bardzo trudno znaleźć w nich miejsce.
Port Lakka 39°14,13’N 020°08,12’E
Lakka leży na północnym końcu Paxi, i najczęściej jest pierwszym portem, do którego udają się żeglarze przypływający z Korfu.
Leży w głębi dużej zatoki o tej samej nazwie, dzięki czemu jest doskonale chroniona przed wszystkimi wiatrami. Przy kei może stanąć zaledwie klika jachtów.
Szukając miejsca do zacumowania, uważajcie, gdyż jej północno-wschodnia część jest dość płytka. Jest jeden słupek z prądem i wodą na kartę. Gdy nie ma miejsca w porcie, możecie stanąć na kotwicy w zatoce, która jest jednym wielkim kotwicowiskiem. Wokół znajdziecie tawerny, bary i sklepy.
Jest tu wiele tawern, jak na taką małą miejscowość. Nasza ulubiona to Paxoimadi; leży trochę z boku. Druga godna polecenia tawerna to Alexandros.
Port Longos, Loggos 39°13,58’N 020°09,73’E
Longos to niewielki, ale bardzo malowniczy port otoczony zielenią. Niewielki pirs, przy którym jest zaledwie kilka miejsc do cumowania, znajduje się w południowej części zatoki. Nam udało się tam zacumować tylko poza sezonem. Możecie też stanąć na kotwicy, podając długie cumy na brzeg.
Longos jest zdecydowanie spokojniejsza niż Lakka. W północnej części zatoki jest żwirowa plaża, a przy jej końcu stoi spory budynek z wysokim kominem. Jest to dawna fabryka mydła i tłocznia oliwy, której wnętrza obecnie wykorzystywane są przy organizacji wystaw artystycznych i innych wydarzeń kulturalnych.
Port Gaios 39°11,9’N 020°11,17’E
Gaios to główny port wyspy, największa miejscowość i jednocześnie stolica, więc w ciągu dnia jest tu dość głośno.
Turyści okupują głównie nadbrzeżną promenadę i niewielki plac z kościołem, gdzie znajdziecie mnóstwo tawern, barów i sklepów. Zdecydowanie spokojniej jest w uliczkach oddalonych od portu.
Spacerując po nich, doskonale widać wpływy weneckie i brytyjskie w architekturze miasteczka. Za kościołem Agios Apostolos, na obrzeżach miasta, znajdziecie dużą cysternę, na której dach można wejść szerokimi schodami. Stamtąd będziecie mieć widok na Gios i południową część kanału.
Wenecką twierdzę, której pozostałości znajdują się na wysepce Aghios Nikolaos, można zwiedzić po uzyskaniu pozwolenia władz miejskich, więc nie mieliśmy dotąd okazji jej zobaczyć. Nie udało nam się też dowiedzieć, dlaczego jest ono wymagane.
Na drugiej mniejszej wysepce leżącej przy wejściu do kanału stoi klasztor, który jest obecnie opuszczony. Mimo to, 15 sierpnia odbywają się tu uroczystości religijne. Wierni przypływają na wysepkę przystrojonymi łodziami, by wziąć udział w nabożeństwie, a potem we wspólnej biesiadzie. Wszyscy pielgrzymi częstowani są miejscowym rosołem.
Większość tawern w Gaios nastawiona jest na jednodniowych turystów, co sprawia, że ceny są dość wygórowane. Szukając czegoś z dala od wakacyjnego zgiełku, znaleźliśmy tawernę Dodos. Leży właściwie już za Gaios, więc było tam dużo spokojniej niż w porcie. Gdybyście jednak szukali czegoś bliżej portu, to polecamy naszą ulubioną tawernę – Georges Corner.
Dwie wysepki: Aghios Nikolaos i Panagia, leżące w zatoce przed Gaios, tworzą naturalny kanał wokół portu i osłaniają miasto. Dopiero po wpłynięciu do kanału można zobaczyć, jak malownicze i kolorowe jest Gaios. Wzdłuż kanału ciągnie się niemal kilometrowa keja, ale w sezonie i tak ciężko tam znaleźć miejsce. Szukając miejsca do zacumowania, zwróćcie uwagę na to, że część kei jest zaznaczona żółtym kolorem. Są to miejsca przeznaczone dla statków i łodzi wycieczkowych, i nie wolno tam cumować w godz. 10:00-17:00.
Do kanału można wpłynąć z dwóch stron – od północy i od południa. Wejście północne 39°12,3’N 020°11,51’E jest szerokie, głębokie i bezpieczne. Trzeba tylko uważać na promy.
Przy wpływaniu lub wypływaniu wejściem południowym 39°11,79’N 020°11,32’E musicie być bardzo uważni. Jest tam płytko, a przy większej fali wpływanie jest niebezpieczne.
Jeśli szukacie spokojnego miejsca, to zacumować możecie zaraz za nabrzeżem promowym. Dalej rozpoczyna się miasteczko. Cumując tam, będziecie musieli liczyć się z plusami i minusami takiego postoju. Gdy nie ma miejsca przy kei, możecie też stanąć w kanale, podając długie cumy do brzegu wysepki Ag. Nikolaos, ale, uwaga, przy brzegu jest płytko. W południowo-wschodniej części wysepki Ag. Nikolaos jest mała zatoczka, która jest niezłym kotwicowiskiem.
Zatoka Spuzzo, Mongonisi 39°10,9’N 020°12,26’E
Po zasypaniu kanału oddzielającego wyspę Paxi od wyspy Mongonisi groblą, Mongonisi przestała być wyspą, a kanał od północy stał się zatoką.
Zatoka jest osłonięta przed wiatrami ze wszystkich kierunków. Można tu stanąć na kotwicy, ewentualnie można podać długie cumy na ląd.
W północno-wschodniej części zatoki na brzegu jest betonowa keja, przy której można zacumować; uważajcie na głębokość. Na brzegu jest plaża i tawerna.
Wysepka Kaltonisi 39°10,78’N 020°12,65’E
Na południowym krańcu Paxi leży mała, prywatna wysepka Kaltonisi, a w kanale pomiędzy wyspami Paxi a Kaltonisi znajdziecie doskonałe kotwicowisko. Jest tam ok. 3 m głębokości, a kryształowo czysta woda zachęca do kąpieli. Jeszcze parę lat temu było tu zawsze pusto, ale niestety ostatnio coraz trudniej znaleźć tu miejsce – może nie trzeba było promować tego miejsca w przewodnikach? Jeśli będziecie tam kotwiczyć, pamiętajcie, że Kaltonisi to prywatna wyspa i nie wolno wychodzić na brzeg.
Wejście do kanału od strony północnej jest bardzo bezpieczne, zaś od strony południowej nigdy nie odważyliśmy się wpłynąć. Za to kilka razy wypływaliśmy tą stroną jachtem o zanurzeniu 1.80 m, ale tylko przy bardzo spokojnym morzu, i zachowując przy tym ostrożność.
Antipaxi
Antipaxi jest dużo mniejsza od sąsiedniej Paxi. Ma tylko 3.5 km długości i 1.5 km szerokości, ale to nie ustrzegło jej przed tłumami turystów, przypływających w sezonie na dwie najładniejsze plaże wyspy: Vrika i Voutoumi. Na szczęście, po odpłynięciu ostatnich łodzi z turystami, wyspa staje się cicha i pusta. Z obu tych plaż są poprowadzone ścieżki, którymi można przejść pieszo na południowy koniec wyspy, gdzie znajduje się latarnia. To niecałe 4 km, a że wyspa nie ma dużych przewyższeń nie jest to zbyt mecząca trasa.
Na wyspie zobaczycie sporo ładnych i zadbanych domów. W większości to domy wakacyjne. Na stałe na Antipaxi mieszka zaledwie kilkanaście rodzin, zajmujących się głównie produkcją wina, oliwy i rybołówstwem. Jest to ich główne źródło utrzymania, bo pensjonatów czy tawern jest tu zaledwie kilka. Wyspa jest też bardzo zielona, jednak to, co najbardziej rzuca się w oczy, to spora ilość winnic.
Gdy będziecie stać na kotwicy przy jednej z najpopularniejszych plaż na wyspie – Voutoumi 39°09,5’N 020°13,69’E, zajrzyjcie do tawerny Bella Vista. Będziecie tam mogli skosztować jednego z najlepszych win na wyspie: Aghios Emilianos – ciemnoczerwonego o intensywnym zapachu, pochodzącego z winnicy rodziny Vlachopoulos. Jest to oczywiście wino organiczne, bez żadnych konserwantów czy innych „paskudztw”.
Prócz zatoki Voutoumi, o której wspominaliśmy wyżej, na Antipaxi jest jeszcze kilka ładnych zatok, w których można rzucić kotwicę. Nad Voutoumi znajduje się zatoka Vrika. Natomiast na południe od Voutoumi jest zatoka Agrapidias, w której jest nawet mały port. Przy północnym pirsie jest wystarczająco głęboko, by móc tam zacumować, jednak nigdy nie zastaliśmy tam wolnego miejsca. W południowej części wyspy, na zachodnim wybrzeżu znajdziecie dość dużą zatokę Kalamitsas, której atrakcją są Błękitne Jaskinie, porównywane do tych z Zakinthos. Tu również możecie zakotwiczyć, a do jaskiń wpłynąć pontonem.
Autorzy: Elżbieta i Piotr Kasperaszek
Od 30 lat przemierzają Grecję jachtem i nie tylko. Autorzy 7 przewodników żeglarskich o Grecji, w tym jeden „242 miejsca w Grecji, które można zobaczyć, żeglując” adresowany nie tylko dla żeglarzy oraz książki kucharskiej o kuchni greckiej. Przez wiele lat publikowali artykuły w Żaglach i Jachtingu. Pierwszy przewodnik – „Grecja, najlepsze trasy dla żeglarzy” uzyskał dwie prestiżowe nagrody: Nagrodę im. Leonida Teligi za rok 2015 oraz Nagrodę Magellana, za najlepszy przewodnik za rok 2015. Przewodnik „242 miejsca w Grecji, które można odwiedzić, żeglując” został wyróżniony przez Magazyn Literacki KSIĄŻKI, w kategorii – najlepsze publikacje turystyczne 2022 roku.
Posty w kategorii
Od Pireusu przez Ateny i przylądek Sounion, aż do Lavrio
Pireus Pierwsze i dla wielu chyba jedyne skojarzenie po usłyszeniu nazwy Pireus – wielki... więcej »
zobacz więcejWyspy Itaka, Arkoudi i Atokos
Któż nie słyszał o Itace lub Thiace (tak czule nazywają ją mieszkańcy)? To słynna... więcej »
zobacz więcejLefkada
Lefkada to niesamowite połączenie przepięknych plaż, bujnej zieleni, wysokich gór i turkusowego morza. To... więcej »
zobacz więcej