Skiathos
11 05 2023
Skiathos to pierwsza z wysp Sporad Północnych, którą chcemy Wam opisać. Leży najbliżej stałego lądu i jest najbardziej turystyczną w całym archipelagu.
Niezliczona ilość ładnych i malowniczych plaż wokół wyspy już od wielu lat przyciągała wczasowiczów, ale popularność wyspy zdecydowanie wzrosła po filmie Mamma Mia!, gdyż sporo scen kręconych było właśnie tutaj.
W lipcu i sierpniu próżno szukać tu cichych i ustronnych miejsc. Wyspa pod każdym względem spełnia wymogi masowej turystyki – plaże oferują całą gamę sportów wodnych, mnóstwo sklepów, dość głośne bary z muzyką, a wszystkie miejscowości wypoczynkowe pełne są dyskotek i klubów nocnych.
Skiathos bywa od jakiegoś czasu nazywane nawet „Mykonosem Sporad”, ale według nas to, mimo wszystko, nieco przesadzone określenie. Prawdą jest jednak, że większość żeglarzy po odebraniu jachtu szybko opuszcza hałaśliwy port w poszukiwaniu w miarę spokojnego kotwicowiska na noc.
Co znajdziesz w tym artykule:
Jak dotrzeć na Skiathos
Dotarcie na wyspę nie jest obecnie problemem, bo jest tu lotnisko, które ma sporo połączeń z wieloma europejskimi miastami. Oprócz tego kursują promy z Volos i z Ag.Konstantinos.
Planujesz czarter jachtu w Grecji? Te informacje mogą Cię zainteresować…
Lotnisko na Skiathos jest dla fanów lotnictwa zapewne największą atrakcją wyspy, a dla niektórych jest to nawet jedyny cel podróży na wyspę.
Podobnie jak w Saint Maarten na Karaibach można tu obserwować efektowne lądowania i starty samolotów. Ze względu na krótki pas startowy lądują one niemal nad głowami obserwatorów stojących na końcu pasa startowego. Podczas przylotów mnóstwo ludzi gromadzi się, by robić zdjęcia i kręcić filmy.
Oczywiście i my nie mogliśmy pominąć tej atrakcji i faktycznie wrażenie jest niesamowite, ale jak dla nas raz wystarczył.
Musicie jednak pamiętać o zachowaniu ostrożności w tym miejscu, gdyż startujące samoloty tworzą bardzo silne podmuchy, o czym zresztą informują liczne tablice.
Zarys historyczny wyspy Skiathos
Skiathos jest górzystą wyspą gęsto porośniętą sosnowymi lasami, a dzięki dostatecznej ilości słodkiej wody oprócz gajów oliwnych sporo tu winnic oraz sadów figowych, migdałowych i śliwkowych. Na wyspie jest dużo pieszych szlaków prowadzących wśród malowniczych wzgórz i zielonych dolin, gdzie wciąż można znaleźć ciszę i spokój. Tutejszy port, będący równocześnie stolicą, nazywa się jak wyspa czyli Skiathos i jest jedyną miejscowością na wyspie. Reszta to ciągnące się wzdłuż plaż i zatok hotele, pensjonaty i ośrodki wakacyjne.
Wyspa zamieszkana była już od czasów starożytnych i – co jest rzadkością – od samego początku nazywana była tą samą nazwą. Skiathos ze swoimi żyznymi glebami i bezpiecznym portem przez wieki była ważną bazą morską kolejnych władców tego regionu. Pierwsza osada powstała w okolicy dzisiejszego portu, lecz niewiele z niej się zachowało. Wiadomo, że Skiathos była wielokrotnie grabiona, niszczona i palona, zarówno przez kolejnych jej zdobywców, jak i piratów.
Ponowny rozwój wyspy nastąpił od 1204 roku, kiedy to wyspa została przekazana Wenecjanom. Przyznali oni wiele przywilejów mieszkańcom i wybudowali zamek Bourtzi w porcie, który miał zapewnić bezpieczeństwo miastu. Jednak wciąż liczne najazdy ze strony piratów, a także Turków, zmusiły mieszkańców do opuszczenia portu i przeniesienia się na skalisty półwysep na północy Skiathos.
W XVI w. zarówno miasto na skale, jak i cała wyspa zostają podbite przez Turków. Okupacja turecka trwała aż do rozpoczęcia rewolucji greckiej. Mieszkańcy wyspy przyłączyli się do rewolucjonistów, co więcej, właśnie na Skiathos powstał pierwowzór greckiej flagi z białym krzyżem na niebieskim tle, która została utkana przez mnichów z klasztoru Evangelistria. Kiedy powstało państwo greckie, mieszkańcy opuścili średniowieczne Kastro na północy i ponownie osiedlili się w porcie, który dzięki licznym stoczniom i rozwojowi handlu z innymi portami zaczął się szybko rozwijać.
Podczas II wojny światowej zrujnowane już wówczas Kastro stało się schronieniem dla członków greckiego ruchu oporu. Skiathos cudem uniknęła całkowitego zniszczenia, kiedy to Niemcy w odwecie za schwytanie niemieckiego komandora Sporad postanowili spalić całą wyspę. Burza i intensywne opady deszczu ugasiły pożar.
W okresie powojennym wyspa zaczęła się bardzo szybko rozwijać gospodarczo, głównie dzięki turystom, którzy upodobali sobie tutejsze plaże. Jeśli lubicie wszelkiego rodzaju rozrywki na plaży (zarówno te dzienne, jak i noce), to postój w zatoce przy którejś z plaż na pewno zadowoli Wasze gusta.
Zwiedzamy Skiathos
Port Skiathos
Port Skiathos, jak już wcześniej pisaliśmy, to jedyna miejscowość i to tu mieszka większość mieszkańców wyspy.
Miasto to plątanina wąskich uliczek z malowniczymi domami rozłożonymi na dwóch, niewielkich wzgórzach. W porcie na pewno rzuci Wam się w oczy niewielki zalesiony półwysep, który dzieli port na dwie części: stary i nowy.
Na półwyspie tym w XIII w. Wenecjanie wybudowali twierdzę zwaną Bourtzi, która miała być schronieniem przed atakami piratów. Dzisiaj pozostały tylko resztki murów obronnych, bo zamek został niemal całkowicie zniszczony w 1660 roku. Zawirowania historyczne sprawiły, że to sami Wenecjanie zburzyli twierdzę podczas walk o odzyskanie wyspy z rąk tureckich. Nawiasem mówiąc, dokonał tego ten sam wenecki admirał, który kilkanaście lat później zbombardował ateński Partenon.
Na początku XX w. na półwyspie wybudowano pierwszą szkołę podstawową, obecnie przekształconą w centrum kultury. Znajduje się tu otwarty teatr mogący pomieścić 800 osób, w którym co roku odbywa się Festiwal Morza Egejskiego. W budynku mieści się też Muzeum Morskie, z wieloma modelami statków, mapami, dawnymi fotografiami i rycinami pokazującymi rozwój przemysłu stoczniowego na Skiathos (wstęp 2 €).
Główna ulica miasta Papadiamantis to szeroki, tętniący życiem od rana do późnych godzin nocnych deptak. Po obu jego stronach znajdziecie niezliczoną ilość sklepów z pamiątkami, butików z odzieżą i obuwiem znanych marek, wiele cukierni, barów, tawern oraz kafejek.
Dużo ładniejsze i spokojniejsze są boczne uliczki z pięknie odrestaurowanymi domami. Wiele z nich ma niewielkie ale bardzo ukwiecone ogródki.
Warto pokluczyć tymi uliczkami, bo jedne doprowadzą Was do starego portu, a inne do wieży zegarowej.
Wieża zegarowa stoi przy kościele Agios Nikolaos, skąd można podziwiać wspaniałe widoki na dachy miasta pokryte czerwonymi dachówkami i zatokę z sąsiednimi wysepkami.
Jeśli chcielibyście zobaczyć jak dawniej wyglądały domy i życie na wyspie, to w bocznej uliczce odchodzącej od głównego deptaka jest muzeum folkloru „Skiathitiko Spiti”. Jest to prywatny dom przekształcony przez właścicieli w muzeum. Nie jest to zbieranina przypadkowych rzeczy z dawnych czasów lecz gustownie i ze smakiem zaprezentowana historia rodziny za pomocą zebranej kolekcji. W całym domu widać z jaką pieczołowitością i miłością odtworzono każdy pokój, a do tego oprowadzające panie opowiadają historię rodziny. Aż nie chciało się stamtąd wychodzić. Dodatkową atrakcją są żółwie mieszkające w ogrodzie oraz serwowana na zakończenie zwiedzania nalewka własnej roboty.
Całe nabrzeże starego portu wręcz obklejone jest kawiarniami i tawernami, a jeśli go miniecie i pójdziecie dalej na południe, to z cypla za tawerną Plakes zobaczycie malownicze wybrzeże z domami na skalistym brzegu, przedstawiane na wielu obrazach w tutejszych galeriach i sklepikach z pamiątkami.
Oprócz spaceru po mieście na wyspie warto zobaczyć klasztor Evangelistria, zamek (dawną stolicę, na północy wyspy), plażę Koukounaries z laguną leżącą za nią i dostępną tylko od strony morza plażę Lalaria (o plażach nieco więcej przy opisie kotwicowisk).
Klasztor Evangelistria
Klasztor Evangelistria to jedyny działający obecnie klasztor na Skiathos. Jeśli będziecie mieli więcej czasu, warto odwiedzić to miejsce. Klasztor leży w głębi wyspy, 4 kilometry na północ od portu. Jeśli nie macie ochoty na ponad godzinny spacer, a nie będziecie wynajmować samochodu, to w sezonie letnim kilka razy dziennie kursuje tam autobus z portu.
Ten dość sporych rozmiarów klasztor stojący na najwyższym wzniesieniu wyspy został założony w 1794 roku przez micha z góry Athos. Cały kompleks jest bardzo ładnie odrestaurowany, a zielony dziedziniec zachwyci każdego.
To właśnie w klasztorze Evangelistria zaprojektowano i wykonano pierwszą „biało-niebieską” flagę. Krosna na której ją utkano, i wiele innych ciekawych rzeczy, można zobaczyć w przyklasztornym Muzeum Folkloru.
Mnisi produkują własny miód, oliwę, dżemy, tsipuro i słynne wino Alypiakos, które można kupić w przyklasztornym sklepiku. Coś z tych produktów będzie na pewno smaczną pamiątką z wyspy. Jeśli będzie w sprzedaży, kupcie tamtejszą musztardę, jest naprawdę przepyszna.
Pamiętajcie o odpowiednim ubiorze podczas zwiedzania klasztoru – zakryte nogi i ramiona. Jeśli zapomnicie, to przy wejściu wiszą chusty, którymi można się okryć.
Kastro
Zamek (Kastro) leży na północnym krańcu wyspy, na niedostępnym od strony morza skalistym półwyspie. Część od strony lądu była ufortyfikowana, a wejście do niego możliwe było tylko po zwodzonym moście, który obecnie zastąpiono schodami.
Mieszkańcy Skiathos przenieśli się tu, by uniknąć częstych napaści ze strony piratów. Trudno sobie wyobrazić, jak na tej niewielkiej przestrzeni mieszkało niemal 1500 osób w 300 niewielkich domach. Do dziś pozostały pojedyncze fundamenty po większych budynkach i kaplicach oraz fragmenty murów.
Zamek zapewniał mieszkańcom względne bezpieczeństwo aż do 1829 roku, kiedy to wyspa została przyłączona do państwa greckiego. Wówczas wszyscy przenieśli się do dawnej stolicy przy porcie, a Kastro całkowicie opustoszało. Do dziś zachowały się cztery z dwudziestu kościołów, resztki meczetu z okresu panowania tureckiego.
Opuszczając zamek, mieszkańcy zabierali stąd nie tylko swoje sprzęty i rzeczy osobiste, ale rozbierali też domy, by ponownie wykorzystać okna, drzwi, dachówki i bloki skalne do budowy nowych domów. Pomimo że oprócz nieźle zachowanych dwóch kościołów, nie ma tu zbyt wiele do zobaczenia, miejsce ma jakiś magiczny klimat – morze i wiatr w najlepszym wydaniu.
Jeśli będziecie jechać samochodem, to ostatni odcinek to droga szutrowa i od parkingu trzeba jeszcze kawałek dojść pieszo. Już od kilku lat widzimy tablice informujące o tym, że teren jest zamknięty ze względu na niebezpieczeństwo. Nie wiemy dlaczego, bo wejście jest niezagrodzone i żadne prace na terenie zamku nie są prowadzone. Pozostaje zdroworozsądkowe podejście i zachowanie ostrożności zwłaszcza w pobliżu klifów.
Do zamku prowadzi też ścieżka z brzegu morza. Jeśli więc pogoda pozwoli Wam stanąć na kotwicy w zatoce, to po niewielkiej wspinaczce dotrzecie na miejsce. Przy plaży jest bardzo klimatyczna tawerna z prysznicem, a właściciel całe zaopatrzenie dowozi na grzbiecie osiołka. W sezonie może być tu dość tłoczno (jak i wszędzie), ale rano i po południu, gdy statki z turystami odpłyną, jest całkiem przyjemnie.
Skiathos od kuchni
Jeśli chodzi o lokalną kuchnię, to ryby i owoce morza są na wyspie doskonałe, a mięsożercy docenią tutejszą kozinę, jagnięcinę i królika. Jeśli chodzi o znalezienie dobrej tawerny, to nie powinniście mieć z tym problemu.
Kiedyś jedna z naszych załóg odkryła doskonały lokal specjalizujący się w daniach z grilla – Grill House Koziakas. Nie sposób przejść obojętnie obok naprawdę dużego grilla, na którym pieką się najróżniejsze rodzaje mięs. Jeśli dodać do tego jeszcze wspaniałe zapachy na pewno skusicie się na jedno z dań. Jeśli szukacie typowej tawerny greckiej, do tego z muzyką na żywo, warto pójść do Aleksandros’a.
Nie jesteśmy bardzo rozrywkowi i raczej nie chodzimy do klubów nocnych, ale na Skiathosie robimy wyjątek. W klubie Blind Dog właściciele grają na gitarach przeboje z lat „naszej młodości”, ale nie obce i młodszej generacji. Bardzo dobrze wykonywane utwory zespołów m. in. Genesis, Dire Straits czy Oasis powodują, że zarówno my, jak i nasze załogi chętnie tam wracamy.
Port Skiathos 39°09,83’N 023°29,53’E
Port na Skiathos składa się z dwóch części: portu rybackiego i jachtowo- promowego.
Ten pierwszy, pomimo nazwy, w niczym nie przypomina portu rybackiego. Stoją tu głównie wszelkiego rodzaju statki wycieczkowe, które oferują rejsy na popularne plaże. Sporadycznie widać w nim też luksusowe jachty.
Drugi, leżący w zatoce port, przeznaczony jest dla promów i jachtów.
W głębi portu, przy pływającym pirsie cumują jachty tutejszych firm czarterowych i nie ma tam szans na znalezienie miejsca, chyba że w środku tygodnia, gdy jachty czarterowe wypłynęły.
Dla „zwykłych” jachtów przewidziano miejsca przy kei północno-zachodniej, jednak tu również bardzo trudno znaleźć miejsce. Większość miejsc zajmują jachty oferujące kilkugodzinne wycieczki wokół wyspy. Gdy wpłyniecie do portu i szczęśliwi zacumujecie przy jakimś wolnym miejscu, może się okazać, że wasza radość była krótka. Za chwilę przyjdzie ktoś z informacją, że to miejsce jest zajęte. Coraz częściej na kei jest informacja, że miejsce jest zarezerwowane.
Na kei są słupki z prądem i wodą na kartę – ostatnio karty można było kupić w kiosku naprzeciwko terminalu promowego. Dotychczas tylko trzy razy udało nam się zacumować w porcie. Kilka razy, gdy nie było wolnych miejsc wewnątrz portu, cumowaliśmy od zewnętrznej strony falochronu. Ze względu na duże kamienie przy samym falochronie musicie stawać na długich cumach, co powoduje, że na ląd można dostać się tylko pontonem.
Jeśli macie długi wąż, to można tam nawet nabrać wody. Promy pływające w pobliżu tworzą dość dużą falę, więc trzeba zachować większe odstępy pomiędzy jachtami. W zatoce można też stanąć na kotwicy, jednak z powodu pobliskiego lotniska część zatoki jest wykluczona z kotwiczenia.
Zatoka Siferi 39°09,69’N 023°28,87’E
Zatoka leży niedaleko od portu i dość dobrze chroni przed meltemi.
Można pozostawić tu jacht na kotwicy i udać się do pobliskiego miasta.
Zatoka Platania 39°08,45’N 023°26,35’E
Duża zatoka, która również dobrze chroni przed meltemi. Na plaży są
sezonowe tawerny i bary.
Zatoka Koukounaries 39°08,8’N 023°24,25’E
Kolejna zatoka południowego wybrzeża wyspy – zatoka Koukounaries.
Zatoka dobrze chroni przed meltemi. W małym rybackim porciku cumują niewielkie łodzie rybackie i wycieczkowe.
Plaża Koukonaries, obok plaży Lalaria, szczyci się mianem najsłynniejszej z plaż Skiathos, więc w sezonie jest tu dość tłoczno.
Plaża otoczona jest gęstym starym lasem sosnowym, za którym leży niewielkie jezioro Strofilias. Jezioro to i okalające je tereny podmokłe są ważnym siedliskiem dla wielu ptaków wędrownych.
Oprócz tego można tam zobaczyć rzadkie czarne łabędzie, dzikie gęsi i kaczki. W zatoce bez problemu znajdziecie miejsce na kotwicy.
Zatoka Kastro 39°12,49’N 023°27,78’E
Bardzo popularne miejsce, gdyż powyżej zatoki znajdują się ruiny dawnej stolicy Kastro, a obok słynna plaża Lalaria. Zatoka nie chroni przed meltemi.
Przy plaży jest bardzo klimatyczna tawerna Kastro Beach z prysznicem, a właściciel całe zaopatrzenie dowozi na grzbiecie osiołka. W sezonie może być tu dość tłoczno (jak i wszędzie), ale rano i po południu, gdy statki z turystami odpłyną, jest całkiem przyjemnie.
zatoka przy plaży Lalaria 39°12,4’N 023°28,8’E
Plaża Lalaria, dostępna wyłącznie od strony morza, jest celem codziennych rejsów wycieczkowych, więc w ciągu dnia bywa zatłoczona. Plażę pokrywają okrągłe, białe kamyki, dzięki którym morze ma tu przepiękną błękitną barwę, a otaczają imponujące białe skały. Nazwę swą plaża wzięła właśnie od tych okrągłych kamyków, bo w miejscowym dialekcie lalaria oznacza okrągły.
Na jednym z końców plaży znajduje się ciekawa formacja skalna. Kilka razy stawaliśmy tu na kotwicy, ale w ciągu dnia panuje tu duży ruch wszelkiego rodzaju pływadeł.
Uważajcie, gdyż na dnie są duże kamienie, o które może zaczepić się kotwica. Przy wiatrach północnych tworzy się duża fala i postój jest niebezpieczny.
Już jakieś 10 lat temu miejscowi zauważyli, że liczba kamieni na plaży znacząco się zmniejszyła. Wielu turystów po prostu zabierało na pamiątkę okrągłe kamyki i obecnie można zobaczyć na brzegu informację z prośbą o niezabieranie ich z plaży. Od 2018 roku grozi nawet za to grzywna do 400 €, a na lotnisku postawiono skrzynkę, by „zabrane niechcący” kamyki można było zwrócić.
wysepka Tsoungria 39°07,42’N 023°29,5’E
Na zachodnim wybrzeżu wyspy są dwie małe zatoczki z ładnymi
plażami. W ciągu dnia to popularne miejsce wycieczek łodziami, jednak wieczorem
robi się tu dość spokojnie.
Autorzy: Elżbieta i Piotr Kasperaszek
Od 30 lat przemierzają Grecję jachtem i nie tylko. Autorzy 7 przewodników żeglarskich o Grecji, w tym jeden „242 miejsca w Grecji, które można zobaczyć, żeglując” adresowany nie tylko dla żeglarzy oraz książki kucharskiej o kuchni greckiej. Przez wiele lat publikowali artykuły w Żaglach i Jachtingu. Pierwszy przewodnik – „Grecja, najlepsze trasy dla żeglarzy” uzyskał dwie prestiżowe nagrody: Nagrodę im. Leonida Teligi za rok 2015 oraz Nagrodę Magellana, za najlepszy przewodnik za rok 2015. Przewodnik „242 miejsca w Grecji, które można odwiedzić, żeglując” został wyróżniony przez Magazyn Literacki KSIĄŻKI, w kategorii – najlepsze publikacje turystyczne 2022 roku.
Posty w kategorii
Wyspa Amorgos
Rozsławiona przez film Luca Bessona "Wielki Błękit" wyspa Amorgos spodoba się fanom górskich wycieczek... więcej »
zobacz więcejWyspy Paros i Antiparos
Paros i Antiparos - kwintesencja Cyklad: białe domki jak kostki cukru, turkusowa woda i... więcej »
zobacz więcejEpidavros i Korfos
Palea Epidavros Na wschodnim wybrzeżu Peloponezu przy dwóch zatokach leży Palea Epidavros. Palaia (Palea)... więcej »
zobacz więcej