Trasa rejsu 7 dni: z Dubrownika na północ
02 01 2023
Rozpoczynając rejs z Dubrownika, do dyspozycji mamy dwa miejsca: Marinę Frapa oraz marinę ACI. Marina Frapa powstała niedawno, dopiero pozyskuje firmy czarterowe jako rezydentów, nie ma zaplecza technicznego, jest tam kłopot z miejscami parkingowymi. Proponuję zatem przyjąć jako „punkt zero” Marinę ACI. Usytuowana jest ona w głębi lądu na rzece Dubrovacka, około dwóch mil morskich od mostu Franja Tudjmana.
W marinie cumują jachty kilku sprawdzonych firm czarterowych. Do dyspozycji załóg jest duży parking, sklep spożywczy, 25-metrowy basen ze słodką wodą, restauracja i drink bar oraz oczywiście węzły sanitarne.
Co znajdziesz w tym artykule:
Sobota: Dubrownik i okolice
O ile nie jesteśmy stałymi bywalcami w Dubrowniku, nie mamy po wielokroć przedeptanych jego kamiennych uliczek, placów, zaułków, sugeruję podzielić sobotni czas między zakupy i zaopatrzenie jachtu na rejs a zwiedzanie starego miasta.
Na zakupy warto wybrać się do miasta. Proponuję Super Konzum usytuowany w sąsiedztwie Portu Promowego w zatoce Gruz. Jest tam o wiele większy wybór niż w nie najgorzej zaopatrzonym sklepie na terenie mariny oraz zdecydowanie niższe ceny.
Jeśli chodzi o wycieczkę do Starego Miasta, bez względu na to, jak dotarliśmy do Chorwacji – drogą lotniczą czy własnym pojazdem, zdecydowanie polecam wybrać się tam komunikacją miejską lub transportem znanym i u nas – UBER/Bolt. Próba zaparkowania w okolicach starówki Dubrownika to mały koszmarek poza sezonem i wielki koszmar w sezonie. Autobus miejski ma swój przystanek w najbliższym sąsiedztwie wjazdu do mariny. Bilety możemy kupić u kierowcy.
Jeżeli jednak uda nam się odebrać jacht szybko, sprawnie i chcemy sobotnie popołudnie spędzić na wodzie, proponuję wybrać jedno z dwóch alternatywnych, nieodległych miejsc jako punkt docelowy na sobotnio-niedzielny nocleg.
Pierwsza propozycja to zatoka Veli Zaton, położona zaledwie pięć mil od mariny ACI w Dubrowniku. Możemy tu wybrać między opcją postoju na kotwicy a mooringiem przy nabrzeżu należącym do restauracji Kasar. Zatoka ma charakter wypoczynkowy, plażowy, nie należy oczekiwać na brzegu atrakcji turystycznych. Trzeba również pamiętać, że gdy wieje bora zatoka nie jest bezpiecznym miejscem kotwiczenia.
Chciałbyś rzucić kotwicę w jednej z setek zatoczek w Chorwacji? Sprawdź co możemy Ci zaoferować:
Ciut inaczej jest w drugiej proponowanej lokalizacji. Wyspa Lopud i zatoka o tej samej nazwie. Jest troszkę dalej, około 10 mil morskich z mariny. Znajdziemy tutaj bezpieczne boje oraz miasteczko z licznymi restauracjami. Jest sklep, gdybyśmy zapomnieli kupić soli i pieprzu. Jest też szansa na mini zwiedzanie. Kościół i klasztor św. Marii prezentuje się wspaniale zarówno od strony wody, jak i lądu.
Bez względu na to, którą lokalizację wybierzemy, radzę po wypłynięciu z mariny ACI poświęcić trochę czasu na poznanie właściwości nautycznych jachtu, sprawdzić jak nasza jednostka pływa na żaglach i na silniku, popróbować pływania, manewrów na silniku w przód i wstecz, upewnić się jaka jest inercja jachtu, jaka droga hamowania i promień skrętu.
Niedziela: Mljet zatoka Okuklje
W tej propozycji trasy punkt docelowy na nocleg z niedzieli na poniedziałek pozostaje ten sam, bez względu na to, czy ruszymy z mariny czy z któregoś z polecanych powyżej miejsc.
Zapraszam do zatoki Okuklje. Jest to przepiękna, osłonięta zatoka na wyspie Mljet, która w całości jest jednym z najstarszych w regionie Morza Śródziemnego parkiem narodowym. Należy pamiętać, że na terenie parku należy rygorystycznie pilnować zakazu opróżniania zbiorników black water.
Okuklje to jeden z moich ulubionych chorwackich zakątków. Znajdziemy tu możliwość cumowania na mooringach oferowanych przez usytuowane w zatoce restauracje. Jest również kilka restauracyjnych bojek, da się również wybrać kilka miejsc dogodnych do kotwiczenia. Gdy korzystamy z oferty kulinarnej restauratorów, postój na bojkach i na mooringach nie jest dodatkowo płatny.
W sezonie warto telefonicznie zarezerwować sobie mooring i stolik w restauracji, bo zatoka jest znanym i popularnym miejscem. Jeśli zależy nam na możliwości podpięcia do prądu, sugeruję wybrać Konobę Maran, oferującą bez dopłaty gniazdka zasilania dla swoich gości. Podobnie restauracja Baro, gdzie zdarzyło mi się podpiąć do prądu i podładować akumulatory.
W drodze na Mljet zachęcam do odwiedzenia kilku miejsc, gdzie możemy wykąpać się, trochę pozwiedzać, wypić dobrą kawę w uroczym miejscu… Jeśli mowa o kawie, deserze lub małym „co nieco” to polecam restaurację Bowa na wyspie Sipan. Prawdziwie karaibski, czy może tajlandzki styl. Kilka bojek dla gości. Jeśli jesteśmy w wysokim sezonie, a chcemy coś zjeść, warto zadzwonić i zarezerwować miejsce. Drogo.
Jeśli natomiast szukamy sympatycznego miejsca do kąpieli, polecam Rat Stari Brod na północnym krańcu Sipan lub zatokę Veliki Jakljan na wyspie o takiej samej nazwie.
Poniedziałek: Korcula – Korcula
Pomysł na poniedziałek to nieco dłuższy przelot do jednej z chorwackich perełek turystycznych i żeglarskich – Korculi. Uważam, że warto wyruszyć wcześnie rano, by w ciągu dnia żeglowanie przeplatać ze zwiedzaniem.
Zachęcam, by badawczo odwiedzić sąsiadującą z Okuklje zatokę Prozurę. Można tam stanąć na chwilę na bojce dla kąpieli czy szybkiego desantu na ląd.
Kolejne miejsce, do którego można zajrzeć, to nieco dalej położone, wciąż na wyspie Mljet, miasteczko Sobra. Zachęcam, by stanąć na parę chwil przy nabrzeżu restauracji Lanterna lub Riva. Mają swoje mooringi i chętnie pomagają w cumowaniu. Wypita kawa, jakiś lunch czy brunch zwalnia z wyrzutów sumienia, że cumowanie mamy gratis.
No, ale jeśli mamy dopłynąć do Korculi, nie ma się co rozsiadać na dłużej. W drodze z Sobry do miasta Korcula mamy około 25 mil do pokonania. Pomysłów na postój w miejscu docelowym jest wiele, jednak w ramach tej propozycji trasy, doradzam następującą alternatywę:
Jeśli jesteśmy aktywni, pełni energii i mamy ochotę popróbować chorwackiej kuchni, polecam postój w zatoce Luka Banja. Restauracja La Banya oferuje nie tylko bezpieczną bojkę, ale również wspaniałe jedzenie, czynny w sezonie do późna drink bar, ładnie zagospodarowaną plażę, a nawet basen. Pisząc o aktywności miałem na myśli pieszą wycieczkę – do starego miasta. Spacer zajmuje ok. 40 minut.
Jeśli zaś jesteśmy sybarytami, wolimy odrobinę luksusu i lenistwo, a w dodatku potrzebujemy postoju z możliwością uzupełnienia energii i zapasów wody, to warto skorzystać z gościny w ACI Marina Korcula.
Marina sąsiaduje ze starówką, można wielokrotnie, na raty, o różnych porach eksplorować to wspaniałe miejsce. Wybór restauracji, miejsc, gdzie możemy dobrze zjeść jest ogromny. Ja pod rozwagę poddaję miejsce nieoczywiste. Restaurację mieszczącą się… w supermarkecie Tommy – Kavana No1. Trafiłem tam kiedyś w szczycie sezonu, gdy w starej części miasta nie było szans na stolik, na biesiadę. Jedzenie okazało się nieustępujące renomowanym restauracjom w centrum, za to widok z tarasu mieliśmy wybitny – nie do przecenienia!
Wtorek: Korcula – Vela Luka
Propozycja na kolejny dzień to wciąż wyspa Korcula, ale jej północno-zachodni kraniec – zatoka Vela Luka. Ponownie poddaję pod rozwagę dwa pomysły na nocny postój. Pierwsza opcja to restauracyjne bojki w zatoce Gradina. Zatoka jest bardzo dobrze osłonięta, a restauracja Siloko godna polecenia. Gdy wszystkie bojki są tam zajęte, wciąż można znaleźć kilka bezpiecznych miejsc do kotwiczenia.
Opcja druga to cumowanie w głębi zatoki w samej miejscowości Vela Luka. Można skorzystać z kilku bojek zarządzanych przez miasto lub z mooringu w marinie Korkyra. Marina niedawno została oddana do użytku, nie zdobyła sobie jeszcze popularności, więc nawet w wysokim sezonie można tam znaleźć wolny mooring bez uprzedniej rezerwacji.
Miasteczko Vela Luka jest w sezonie gwarną miejscowością turystyczną z licznymi konobami. Ważne, dla lubiących kucharzenie na jachcie – jest tam funkcjonujący targ rybny. Odnajdziemy również piekarnie, sklepy spożywcze. Jest stacja paliw dla jachtów, łodzi.
Środa: Lastovo – Skrivena Luka
W środę obierzmy kurs na Lastovo. Przepiękna, zielona wyspa z kilkoma miejscami wartymi uwagi żeglarzy. Za punkt docelowy proponuję zatokę Skrivena Luka.
W zatoce jest kilka opcji nocowania jachtem. Pierwsza, najbardziej komfortowa, to postój przy pomoście pływającym restauracji Porto Rosso. Do dyspozycji żeglarzy są bezpieczne mooringi, prąd, woda na pomoście. Na brzegu węzeł sanitarny, no i oczywiście bogate menu w restauracji. Jest też beach bar i piękna żwirowa plaża. Zdarzyło mi się, że na dwutygodniowym rejsie z przewagą kobiet na pokładzie panie „zażądały” dwudniowego postoju w tym miejscu.
W zatoce jest jeszcze druga restauracja z własnym pomostem, lecz bez tak bogatego zaplecza. Znajdziemy tu również kilka bojek zarządzanych przez Porto Rosso.
Dystans z Vela Luka do Porto Rosso to około 20 mil, więc możliwe, że po zacumowaniu będziemy mieli jeszcze przed sobą długie popołudnie czy wieczór. Zachęcam w takim wypadku do wypadu do „stolicy” wyspy – miasteczka Lastovo. Urokliwe miejsce z ciekawą historią. Po zmroku miasteczko wygląda jak bajkowa osada smerfów.
Nieoczywistą możliwością cumowania w tym samym rejonie jest kotwiczenie z cumą oddaną z rufy na brzeg w sąsiadującej ze Skriveną luką bezludnej zatoczce Uska.
Lastowo daje bardzo znikomy „szum światła” nocą, więc stojąc w zatoczce w bezksiężycową noc, możemy poczuć się jak w planetarium. Zobaczymy konstelacje, o których na co dzień możemy jedynie pomarzyć.
Czwartek: Mljet – zatoka Luka Polace
Musimy pomału zmierzać w stronę Dubrownika. Na czwartkowe popołudnie i wieczór polecam Luka Polace na Mljecie. W zatoce znajdują się liczne restauracje oferujące mooringi w znanej formule – bezpieczny darmowy postój w zamian za wizytę w knajpie.
Jeśli żegluga tak się ułoży, że po zacumowaniu dzień jeszcze „jest młody”, polecam wycieczkę pieszą nad Veliko Jezero. W cenie biletu wstępu do parku jest wycieczka łodzią na wyspę.
Wśród restauracji wielokrotnie dobre wrażenie zrobiła Konoba Antika. Jej atutem, poza kulinariami, jest położenie w sąsiedztwie klimatycznych ruin. Zarówno w tym miejscu, jak i w sąsiadujących zatokach trzeba liczyć się z koniecznością opłaty za postój w Parku Narodowym. Aktualny cennik: tutaj.
Piątek: Dubrownik
Czas powrotu. Nie pozostaje nam wiele do wyboru poza leniwym powrotem do mariny macierzystej. Można rozważyć zatankowanie po drodze, by uniknąć oczekiwania w kolejce po paliwo w marinie.
Możliwości są dwie. Pierwsza – stacja paliw koło przystani promowej w Soberze, druga – stacja paliw w marinie Frapa, dopóki nie rozwinie się tam bogatsza oferta flot czarterowych.
Najczęściej umowy czarterowe wymagają przybycia do mariny macierzystej w piątek do osiemnastej. Jest zatem możliwość piątkowo-wieczornej eksploracji Starego Miasta w Dubrowniku i pośród historycznych murów, budowli spędzić z załogą ostatni rejsowy wieczór.
Autor: Tomasz Sosin
Od kilkunastu lat żegluje po Adriatyku. W Chorwacji spędza większą część roku – organizując i prowadząc rejsy. Autor książki „Polonus Antarktyda Polarne wwodowstąpienie” – opis bezprecedensowej akcji ściągnięcia z Antarktydy jachtu żaglowego Polonus.
Zobacz również: Polecamy konoby – gdzie warto zjeść na rejsie z Dubrownika
Posty w kategorii
Pogoda w Chorwacji
Wybierając się na rejs do Chorwacji liczymy zawsze na wysokie temperatury, bezchmurne niebo i... więcej »
zobacz więcejMost Zdrelac między wyspą Paśman a Uglian – dla kogo?
Nie ma w Chorwacji drugiego mostu, który tak bardzo spędza sen z powiek firm... więcej »
zobacz więcejWybierasz się do Chorwacji samochodem? Warto wiedzieć, że…
Ile kosztuje przejazd do Chorwacji? Wszystko o winietach, cenach paliw i autostrad.
zobacz więcej