Trasa rejsu 7 dni: z Puli do Wenecji i z powrotem
13 03 2023
Gdy znikają kontrole graniczne, a dodatkowo wszędzie obowiązuje ta sama waluta, żeglowanie po wodach Włoch i Słowenii jest na wyciągnięcie ręki. Żal byłoby nie skorzystać. Proponuję zatem bardzo atrakcyjny rejs z Istrii do Wenecji i z powrotem.
Co znajdziesz w tym artykule:
Sobota: Marina Veruda
Jest kilka miejsc w rejonie północnej Chorwacji, gdzie można wyczarterować jacht. Tym razem poddaję pod uwagę start w tygodniowy rejs z mariny Veruda.
Rejs turystyczno-stażowy do Wenecji Termin: 19-29 października Trasa: Chorwacja – Słowenia – Włochy – Chorwacja 10 dni – 3 kraje – ponad 350 Mm Rejs na dwa jachty. |
Marina położona jest na południe od miasta Pula, w głęboko wciętej w ląd zatoce. W marinie operuje kilka firm czarterowych, więc jeśli się odpowiednio wcześniej zaplanuje rejs, nie powinno być problemu ze znalezieniem jachtu „na miarę”.
W marinie znajdziemy wszystko, co potrzebne żeglarzowi do szczęścia: porządne, czyste sanitariaty, restaurację trzymającą poziom, basen z drink barem, sklep żeglarski. Markecik w marinie zaopatrzony jest jedynie w podstawowe produkty. Na zakupy polecam więc wycieczkę do jednego z licznych marketów w okolicy.
Bliskość Puli sprawia, że czas oczekiwania na odbiór jachtu możemy spędzić na zwiedzaniu miasta, odwiedzając choćby słynny rzymski amfiteatr. Jeśli przylecieliśmy samolotem (lotnisko w Puli znajduje się w odległości około 12 km od mariny), do miasta dostaniemy się bez problemu komunikacją miejską lub taksówką (Uber około 8 euro). Jeżeli przybyliśmy samochodem, możemy zaparkować na terenie mariny za 70 euro za tydzień lub na bezpłatnym parkingu niestrzeżonym przed mariną.
Czekając na odbiór jachtu, możemy również udać się na zwiedzanie Akwarium Pula. Akwarium znajdziemy na cyplu, po drugiej stronie mariny – wystarczy 30 minut spaceru, aby dotrzeć na miejsce. Reasumując, atrakcji i zajęć starczyłoby na nie jedną sobotę, ale w niedzielę rano wypływamy i to całkiem wcześnie, bo plany są ambitne!
Chcesz wiedzieć więcej na temat żeglowania w Chorwacji?
Niedziela: Marina Veruda – Rovinij
dystans 20 NM
Propozycja na pierwszy dzień rejsu to żegluga do pięknego Rovinij. Jest to bez wątpienia jedno z najbardziej atrakcyjnych turystycznie i żeglarsko miejsc na chorwackim wybrzeżu. Planując rejs nastawiony na zwiedzanie, na wrażenia estetyczne, kulturowe, historyczne, nie sposób byłoby zignorować tego punktu na mapie.
W Rovinij mamy kilka opcji spędzenia nocy. Moje ulubione miejsce to bojki przy północnym, miejskim nabrzeżu w sąsiedztwie Starego Miasta. Cumuje się łapiąc bojkę długo cumą z dziobu i dociągając się cumami rufą do brzegu. Nie mamy tutaj żadnych „wygód” poza płatną toaletą towarzyszącą pobliskiemu targowisku, ale za to klimat postoju jest iście wenecjański, a do centrum mamy dosłownie dwa kroki.
Jeśli ktoś ceni sobie „odrobinę” luksusu, można zatrzymać się w Marinie ACI, wyremontowanej i rozbudowanej kilka lat temu. Pamiętajcie jednak, że komfort kosztuje i zanim tu zacumujecie sprawdźcie cennik, szczególnie gdy żeglujecie katamaranem. Wysoki standard = wysokie ceny.
Jest i trzecia opcja – bojki na południe od mariny w Uvala Lon. Urokiem żeglugi na Istrii było jak dotychczas to, że, nawet w wysokim sezonie, nie zdarzyło mi się napotykać na kłopoty z miejscem, bez względu na wybór charakteru postoju.
Poniedziałek: Rovinij – Piran
dystans 30 NM
Od tego roku możemy korzystać z faktu, że Chorwacja przystąpiła do strefy Schengen i nie mamy już obowiązku odpraw granicznych w drodze do Słowenii czy Włoch. Pewnie niektórzy z nas mieli obawy, że to może być czasochłonne, zadawali sobie pytanie, jak się odprawić i gdzie. To już na szczęście przeszłość. Możemy śmiało na poniedziałkowy wieczór zaplanować wizytę i postój w Piranie.
Po drodze warto zatrzymać się w jednym z mijanych miasteczek. Stając na przykład w Poreć na bojce, będziemy mieli zarówno okazję do kąpieli, jak i do spaceru po tym sympatycznym miasteczku.
W Piranie nie mamy wielkiego wyboru miejsc do cumowania. Do dyspozycji mamy port miejski z mooringami, prądem i wodą. Liczba miejsc jest mocno ograniczona. Sanitariaty poprawne. Miasto jest naprawdę piękne. Koniecznie trzeba wybrać się na długi spacer – odwiedzić plac Tartiniego (Tartinjev Trg), wspiąć na wzgórze, gdzie posadowiony jest kościół św. Jerzego (jego dzwonnica to znakomity punkt obserwacyjny), obejść mury miejskie – widoki gwarantowane!
Wtorek: Piran – Wenecja
dystans 50 NM
Ponieważ jest spory kawałek morza do przepłynięcia, a w Wenecji jest co oglądać, zachęcam, by wyruszyć w drogę wczesnym rankiem – na przykład o czwartej rano 🙂 Na pewno oprócz skippera znajdzie się jakiś ochotnik żądny nocnych wrażeń przy wyjściu z portu, a reszta załogi może sobie dosypiać. Dzięki wczesnej pobudce dotrzemy do Wenecji już około czternastej / piętnastej i będziemy mieli długie popołudnie oraz wieczór na zwiedzanie tej włoskiej perełki turystycznej.
Jako miejsce postoju proponuję Marinę Święta Helena. Nigdy nie byłem w Wenecji latem, ale jesienią i wiosną zawsze było sporo miejsc do cumowania. Jednak dla pewności zawsze robię wcześniej rezerwację.
Cumowałem tam wielokrotnie z kilku względów: W czasach, gdy trzeba było dokonywać odpraw marinero wyręczali załogę w tej czynności, to raz. Dwa, bez względu na poziom wody w Wenecji tutaj przy podejściu, jak i wewnątrz mariny zawsze jest bezpieczna głębokość dla jachtów o zanurzeniu do trzech metrów. Trzy, do Placu Świętego Marka można z mariny dotrzeć suchą stopą w dwadzieścia minut. Od dwóch lat w marinie są, oprócz ciszy i spokoju, sanitariaty – niczego więc do szczęścia nie brakuje.
Wenecja to tak przebogate w atrakcje miejsce, że nie będę próbował silić się na rekomendację. Moje załogi zwykle kupują bilety 24 h na wodny tramwaj i tym zwariowanym (kto był to wie) środkiem transportu docierają nie tylko do samego centrum Wenecji, jak na przykład na targ Mercato di Rialto, ale również na pobliskie wyspy, takie jak Burano czy Murano.
Zdajcie się na Wasze intuicje, Internet oraz przewodniki. Jeżeli zostajemy w Świętej Helenie na jedną noc, w środę wystarczy, gdy opuścimy marinę o trzynastej/czternastej. Możemy zatem zaplanować jakieś zwiedzanie, spacery na środowy poranek i przedpołudnie.
Środa: Wenecja – Chioggia
dystans 15 NM
Tym razem trasa jest krótka. Jeśli lubimy niecodzienne wyzwania, to trasę z Wenecji do Chioggia możemy przepłynąć śródlądowo kanałami. Ja z tej opcji nie korzystałem, bo taki już jestem, że nie lubię mieć jedynie stopy wody pod kilem. No ale jeśli ktoś lubi wrażenia oraz żeglugę wytyczoną dalbami, taka opcja istnieje. Ja wolę nudne, zwyczajne przejście otwartym morzem.
W Chioggio polecam sprawdzoną marinę Święta Felicja. Miejsce warto zarezerwować, uzgodnić telefonicznie lub mailowo. Cumuje się przy pomostach wzbogaconych o dalby, na które oddajemy cumy dziobowe. Jeśli nawet wykorzystamy do cna „dobę hotelową” w marinie wenecjańskiej, w Chioggi będziemy zacumowani niepóźnym popołudniem. Będzie dość czasu, by spacerkiem dotrzeć do miasteczka.
Chioggia jest niewielka, w klimacie podobnym do Wenecji, bardzo kameralna. W 2-3 godziny zwiedzimy, znajdując, jeśli taka wola, liczne miejsca, w których możemy nacieszyć się walorami włoskiej kuchni. Jeśli lubimy „pokucharzyć”, w Chioggia jest wspaniale zaopatrzony targ rybny! Serce rośnie. I chociaż jestem fanem targów chorwackich, tutejsza obsługa, asortyment i sposób pakowania kładą na łopatki chorwackie standardy.
Czwartek: Chioggia – Vrsar
dystans 63 NM
Zapewne, jak sugerowałem, odwiedzicie o poranku targ, pewnie kawa w jakimś uroczym miejscu się przytrafi, trochę zdjęć w świetle dziennym. Jednak trzeba ruszać w stronę chorwackiego wybrzeża. Godzinę startu można wybrać w zależności od pogody i od tego, o której chce się dotrzeć do Vrsar.
Wybrałem jako propozycję to miejsce, bo Vrsar to bardzo ładne miasteczko, pięknie położone na wzgórzu górującym ponad mariną, i nieodległe od Verudy.
Do mariny dotrzecie późnym wieczorem / wczesną nocą zapewne, więc dopiero rano będzie można wybrać się na przykład do domu, w którym mieszkał Casanova, czy na basen do hotelowego kompleksu wodnego, gdzie poczujemy urok prostego chłopskiego życia.
Warto wspomnieć ponownie o targu rybnym – jest w nieoczekiwanym miejscu. Za pierwszym razem trzy razy dopytywałem – na dworcu autobusowym :-). A jeśli nie chcecie kucharzyć na jachcie to polecam kolację w konobie Kod Luce – nie zawiedziecie się!
Piątek: Vrsar – Veruda
dystans 24 NM
Dzień powrotu to dobry czas na ani długi, ani krótki dystans. Długi na tyle, aby się nacieszyć żeglugą, ale nie na tyle, by po zacumowaniu w marinie macierzystej nie mieć czasu na spokojne podsumowanie rejsu, i może na jeszcze jeden wypad do Puli?!?
Ale zanim oddamy cumy, proponuję zażyć ostatniej kąpieli w ładnym miejscu tuż przed mariną – na kotwicy w Uvala Soline.
W Verudzie jest stacja paliw dla jachtów. Jeśli jest szczyt sezonu, trzeba pamiętać, że przyjdzie nam „godzinkę” postać w kolejce.
Na pożegnalną kolację polecam w Puli wybrać się do Pizzeria Jupiter.
A potem czas planować kolejne rejsy w tych okolicach, bo przecież nie byliśmy w Grado, Portorož, Novigradzie czy w zatoce Figarola…
Autor: Tomasz Sosin
Od kilkunastu lat żegluje po Adriatyku. W Chorwacji spędza większą część roku – organizując i prowadząc rejsy. Autor książki „Polonus Antarktyda Polarne wwodowstąpienie” – opis bezprecedensowej akcji ściągnięcia z Antarktydy jachtu żaglowego Polonus.
Posty w kategorii
Ceny marin i portów w Chorwacji w sezonie 2023
Jednym z istotnych czynników kształtujących koszt naszych wakacji na jachcie są ceny portów i... więcej »
zobacz więcejCeny marin ACI w sezonie 2024
Znamy już ceny marin ACI w Chorwacji na sezon 2024. O marinach ACI słów... więcej »
zobacz więcejPark Narodowy Kornati – cennik 2024
Sprawdź, ile zapłacisz za postój jachtem na terenie Parku Narodowego Kornati w sezonie 2024.... więcej »
zobacz więcej