Wyspa Chalki i wyspa Alimia
27 12 2023
Co znajdziesz w tym artykule:
Wyspa Chalki
Chalki, mała wyspa leżąca blisko zachodniego wybrzeża Rodos, to przede wszystkim niezwykle malowniczy port Emporio, zwany też Nimborio. Zachwyca każdego już podczas zbliżania się do wyspy.
Jeśli będziecie płynąć na Chalki z południa, z daleka zobaczycie kolorowe domy, miasteczka odcinające się od nagich gór i charakterystyczne trzy wiatraki na wzgórzu. Chalki to takie maleńkie Symi, ale dużo, dużo spokojniejsze. Wielokrotnie spotkaliśmy się z określeniem, że to najmniejsza zamieszkała wyspa Dodekanezu, ale nie możemy się z tym zgodzić. Pisały to chyba osoby, które nigdy nie słyszały o takich wysepkach jak Arkoi, Agathonisi czy Levitha, o Kinaros nie wspominając. Za to jest to na pewno wyspa, którą warto wpisać w plan rejsu po Dodekanezie.
Historia Chalki
Historia Chalki sięga okresu neolitu, ale niestety nie ma zbyt wielu śladów z tego okresu. W czasach starożytnych wyspa była ściśle związana z Kamiros, jednym z trzech miast na Rodos. Patrząc na dzisiejsze suche wzgórza i doliny Chalki trudno sobie wyobrazić, że było tu kiedyś aż 30 wiosek i wszystkie były samowystarczalne pod względem zaopatrzenia w żywność.
Wędrując po wyspie, możecie zobaczyć pozostałości po dawnych osadach, a zwłaszcza dużo kamiennych murków, które kiedyś wytyczały i chroniły sady oraz pola uprawne. Od średniowiecza wyspa okupowana była kolejno przez Arabów, Wenecjan, Genueńczyków, aż do czasu, gdy Rycerze Zakonu św. Jana z Rodos przyłączyli ją do swojego państwa. Joannici wybudowali zamek na szczycie góry Agios Nikolos, a na jej zboczach średniowieczną osadę Chorio, którą dziś miejscowi nazywają Palio Chorio – stara wieś.
Gdy Turcy podbili Rodos, przejęli także władzę na Chalki. Dzięki przywilejom i prawom nadawanych mieszkańcom wyspy nastąpił jej nieoczekiwany rozkwit. Większość rodzin zaczęła zajmować się poławianiem gąbek, co przynosiło spore dochody. Bogacąca się wyspa była niestety łakomym kąskiem dla piratów, którzy nieustannie grabili mieszkańców. Schronienie dawał im wówczas zamek i częściowo obwarowane miasto Chorio.
Dopiero w połowie XIX wieku, gdy ataki piratów stawały się coraz rzadsze, zaczęto budować domy bliżej morza, a wokół zatoki powstało Emporio. Stopniowo wszyscy mieszkańcy Chorio przenieśli się nad morze, a dawna stolica wyspy opustoszała. To w tym czasie powstały przepiękne wille i rezydencje, które otaczają całą zatokę.
Kiedy w 1912 r. Włosi przejmowali władzę na wyspie, Chalki, tak jak inne wyspy „poławiaczy gąbek”, była jedną z bogatszych wysp na Dodekanezie. Podczas okupacji włoskiej wyspa zaczęła się wyludniać, a domy Emporio powoli niszczały. Stało się to z dwóch powodów – po pierwsze Włosi odebrali mieszkańcom dotychczasowe prawa i przywileje, narzucając swoje podatki i przymusową italianizację, po drugie drastycznie malała populacja gąbek w całym basenie Morza Śródziemnego. Rozpoczęła się masowa emigracja ludności do Stanów Zjednoczonych, głównie na Florydę, w poszukiwaniu lepszych warunków do życia. Populacja Chalki z 3 tys. zmalała do mniej niż 100 osób.
Emigranci i ich potomkowie nie zapomnieli jednak o swojej wyspie. Dzięki ich finansowemu wsparciu Emporio dziś znów kwitnie, teraz już głównie dzięki turystyce. Dzięki darowiznom z zagranicy wybudowano wieżę zegarową i jedyną asfaltową drogę na wyspie, nazwaną Tarpon Springs Boulevard. Nazwa ulicy pochodzi od miasta na Florydzie, gdzie zamieszkało wielu wyspiarzy. Dzisiaj w Tarpon Springs mieszka największa ilość Amerykanów pochodzenia greckiego, gdyż oprócz emigrantów z Chalki, mieszkają tutaj też byli mieszkańcy Kalymnos, Symi i innych greckich wysp.
Nie masz czasu i pieniędzy na wakacje w Grecji? – Jedź do Tarpon Springs. Tak w biurach podróży w USA reklamuje się to miasto. W porcie stoją łodzie z greckimi flagami. Ulice pełne są greckich tawern, kafejek i sklepików, w których język grecki jest na porządku dziennym.
Zwiedzamy wyspę Chalki
Chalki, pomimo licznych turystów z Rodos, którzy przypływają tu na jednodniowe wycieczki, jest wciąż bardzo spokojną wyspą. Dlatego na dłuższy pobyt wybierają ją osoby szukające ucieczki od pośpiechu i hałasu, zgiełku cywilizacji. Zauważyliśmy, że w porcie po odpłynięciu ostatniego statku z wycieczkowiczami robi się jakoś „dziwnie” cicho. Sprawia to brak wszechobecnych w innych portach skuterów i samochodów, które tu pojawiają się tylko w czasie przypłynięcia promów.
Na Chalki nie ma wypożyczalni samochodów ani skuterów, a miejscowych pojazdów jest naprawdę niewiele. Oprócz tego od maja do października w Emporio obowiązuje zakaz poruszania się jakimikolwiek pojazdami. Chcąc zwiedzić wyspę, musicie skorzystać z własnych nóg albo taksówki (jednej z dwóch). Jest też lokalny autobus, kursujący od maja do października na pobliskie plaże i do Chorio. Jednak nigdy go nie widzieliśmy, a rozkładu też nam nie udało się zdobyć – taki „autobus widmo”. Odległości nie są zbyt duże, jednak gdy będziecie chcieli zobaczyć zamek musicie pokonać trasę około 3 km w jedną stronę.
Jeśli nie przepadacie za pieszymi wycieczkami, to miasto Emporio macie na wyciągniecie ręki, wystarczy zejść z pokładu. Każdy jest pod wrażeniem kolorowych, neoklasycystycznych rezydencji, nad którymi górują dwie wieże – biała i kamienna.
Pierwsza to dzwonnica przy kościele św. Mikołaja, która jest najwyższą wolno stojącą dzwonnicą w całym Dodekanezie, druga to wieża zegarowa stojąca przed budynkiem ratusza, który notabene jest przepięknie oświetlony w nocy.
Okazałe domy świadczą o zamożności dawnych kapitanów i właścicieli statków służących do połowu gąbek. Większość dawnych rezydencji jest ładnie odnowionych, jednak część jeszcze czeka na renowację.
Spacerując wąskimi uliczkami wśród pomalowanych na pastelowo domów, zobaczycie, że gros z nich zamieniono na niewielkie hoteliki i pensjonaty. Te stojące nad samym brzegiem mają tarasy lub platformy, z których można bezpośrednio wskoczyć do krystalicznie czystego morza. Dawniej cumowały przy nich statki poławiaczy gąbek, a na tarasach rozładowywano i suszono gąbki.
Wokół portu znajdziecie mnóstwo tawern i barów. Są tu też markety i jedyna piekarnia z wyśmienitym chlebem pieczonym na bieżąco, więc czasami trzeba poczekać 10-15 min aż kolejna partia wyjdzie z pieca. Pamiętajcie, że piekarnia czynna jest tylko do godziny 14:00.
Oprócz spaceru po Emporio warto wybrać się do ruin zamku, który pochodzi z czasów, gdy wyspą władał Zakon Rycerzy św. Jana. Z portu do podnóża zamku prowadzi asfaltowa droga, ale na sam szczyt trzeba się już trochę wspiąć. Ułatwiają to kamienne schody i ścieżki, ale to, co zobaczycie po dojściu na górę, w całości zrekompensuje wam wysiłek. Z terenu zamku z dobrze zachowanymi murami obronnymi doskonale widać, że było to idealne miejsce do obserwacji sporego obszaru morza.
Chorio, dawna stolica, rozciąga się na północnym zboczu, dzięki czemu była niewidoczna od strony morza. Opuszczone dziś średniowieczne miasto było zamieszkałe już w starożytności. Pomiędzy zrujnowanymi domami bez problemu można znaleźć starożytne sarkofagi i pozostałości dawnych hellenistycznych świątyń. Najciekawszym artefaktem z tego okresu jest podwójny dwuosobowy tron wykuty w skale ze starożytną inskrypcją. Ponoć Zeus i Hekate podziwiali stąd zachód słońca (w tę stronę jest ustawiony tron).
Droga, która doprowadziła was do zamku, biegnie dalej w stronę zachodniego wybrzeża. Oprócz kilku niewielkich kościółków i kaplic po drodze nic nie ma, ale prowadzi ona do najważniejszego pod względem religijnym dla mieszkańców Chalki miejsca – do klasztoru Agios Joannis Alargas. Św. Jan uważany jest za patrona poławiaczy gąbek. Co roku w dniach 28-29 sierpnia na wyspę przyjeżdża mnóstwo pielgrzymów. Jeśli będziecie w tych dniach na Chalki, to wybierzcie się do klasztoru, by skosztować przepysznej jagnięciny, którą częstowani są goście, a później bawić się do późnych godzin nocnych.
Gdzie warto zjeść
Pisaliśmy wcześniej, że Chorio jest niezamieszkałe, jednak od pewnego czasu część budynków jest remontowana. W jednym z nich funkcjonuje rodzinna tawerna, w której można zjeść doskonałe, domowe jedzenie. Jeśli pozostaniecie tylko w Emporio, to warto zjeść kolację w tawernie Mavri Thalassa, gdzie koniecznie musicie skosztować ręcznie robionego makaronu z cebulką i serem. Jeśli natomiast znudziła się Wam już grecka kuchnia, lub macie akurat ochotę na pizzę, to warto zjeść w Remezzo.
Gdzie cumować
Emporio 36°13,36’N 027°36,82’E
Na wyspie Chalki jest tylko jeden port – Emporio. Jest to też jedyna zamieszkana miejscowość na wyspie.
Port mieści się w leżącej na wschodnim wybrzeżu wyspy, dość dużej zatoce. Jachty cumują przy pływającym pirsie, gdzie jest dostępnych tylko kilka miejsc. Gdy mocniej wieje lub gdy do portu wpływa prom tworzą się duże fale i postój przy pirsie jest mało komfortowy – cały pomost, i wraz z nim wszystkie jachty, mocno się kołysze, szarpiąc cumy i łańcuchy kotwiczne.
Od wielu lat opłaty za postój pobiera pan, który chyba nie do końca robi to legalnie, gdyż wystawia „kwitki” bez jakiejkolwiek pieczątki. Nie ma prądu, a woda dostępna jest tylko w jednym miejscu na początku pirsu (płatna). Rzucając kotwicę od zachodniej strony pirsu, uważajcie na wielki betonowy blok, o który można zaczepić kotwicę. Przy dużym betonowym pirsie, który leży nieco ponad 50 m na południe od pirsu jachtowego cumują tylko promy i łodzie wycieczkowe. Nie próbujcie też cumować przy kei, gdyż jest tam za płytko. Gdy nie ma miejsc przy pirsie lub mocno wieje najlepiej jest stanąć na kotwicy, którą można rzucić w północnej części zatoki portowej 36°13,45’N 027°36,95’E. Jeśli chcecie kotwiczyć w pobliżu portu, lepsze miejsce do rzucenia kotwicy jest w południowej odnodze zatoki 36°13,14’N 027°36,98’E.
Zatoka Potamos 36°13,25’N 027°36,26’E
Niedaleko portu na południowym wybrzeżu wyspy leży zatoka Potamos. Jeśli szukacie spokoju, to doskonałe miejsce na rzucenie kotwicy. Do miasteczka jest ponad pół kilometra, a zatoka dobrze chroni przed wiatrami W, NW, N, NE i E. Rzucając kotwicę, uważajcie, by trafić w piaszczysty fragment dna, inaczej kotwica może kiepsko trzymać. W środkowej części zatoki na głębokości 2 m znajdują się skałki, o które można zahaczyć kilem.
Wyspa Chalki ma mało urozmaiconą linię brzegową, przez co nie ma tu urokliwych zatok, gdzie można stanąć na kotwicy. Na szczęście pobliska Alimia nadrabia te braki z nawiązką.
Wyspa Alimia
Alimia (Alimnia) to niewielka wyspa pomiędzy Chalki a Rodos, leżąca niewiele ponad 3 Mm na północny wschód od Chalki. Alimia jest niezamieszkała od 1960 roku, kiedy to jej ostatni mieszkańcy opuścili wyspę. Wyspa jest dość popularnym miejscem nie tylko wśród żeglarzy, wielu turystów przypływa tu na jednodniowe wycieczki z Rodos i Chalki.
Odkrycia archeologiczne wskazują, że wyspa była zamieszkała już w okresie neolitu. Na Alimi znaleziono ślady budowli z czasów hellenistycznych, rzymskich i wczesnochrześcijańskich, które świadczą o istnieniu dość dużej starożytnej osady. W zatoce Agios Georgios zobaczycie wiele zniszczonych domów i zabudowań oraz ruiny koszar wojskowych z okresu okupacji włoskiej. W oczy rzucają się też dwa niewielkie zadbane kościoły – Agios Minas położony na niewielkim cyplu oraz Agios Georgios znajdujący się za rozlewiskiem wodnym. Na wzgórzu nad zatoką Agios Georgios znajdziecie pozostałości po zamku, który wybudowali Joannici. To chyba dość sporo jak na niezamieszkałą niewielką wyspę.
Dwie duże zatoki wcinające się głęboko w ląd dają bezpieczne schronienie, więc od wielu wieków były wykorzystywane jako doskonały port. Oprócz portu było tu też wiele stoczni, które najpierw służyły flocie handlowej z Rodos, a później statkom Zakonu Joannitów. W czasach współczesnych, podczas II wojny światowej, zatokę wykorzystywali Włosi, a następnie Niemcy, jako bazę okrętów podwodnych.
Chcąc zobaczyć pozostałości po twierdzy zbudowanej przez Joannitów, musicie przygotować się na dość meczące i trudne podejście. Ścieżka nie jest zbyt dobrze widoczna i często trzeba kluczyć między kłującymi krzakami. Do tego po drodze jest sporo drobnych, osuwających się kamieni, ale widok z góry jest wspaniały.
Dawna osada wyspy skupiała się wokół kościoła za rozlewiskiem. Większość mieszkańców opuściła wyspę, a właściwie zostali deportowani, w czasie II wojny światowej. Stało się to po ataku brytyjskich komandosów na tutejszy port i bazę okrętów. Mieszkańcy, którzy zostali posądzeni o próbę pomocy Brytyjczykom musieli opuścić wyspę. Po wojnie ze względów ekonomicznych, jak i w trosce o edukację dzieci, kolejne rodziny stopniowo opuszczały Alimię i przenosiły się głównie na Chalki. Jednak nawet wtedy, gdy wioska już opustoszała, jeszcze przez kilka lat wciąż uprawiano tu latem zboża i warzywa, natomiast na zimę wracano na Chalki. Teraz pozostały już tylko kozy, a wieś w 1978 roku została uznana za osadę chronioną. Zniszczone budynki wojskowe przy kościele Agios Minas i dawne koszary we wschodniej części wyspy, przy zatoce Emporio, pochodzą z okresu okupacji włoskiej i niemieckiej. Na ścianach niektórych budynków wciąż można zobaczyć rysunki, dziś nazywane graffiti, wykonane przez żołnierzy.
Kościół Agios Georgios ożywa każdego roku w kwietniu w dniu św. Jerzego, kiedy to bardzo wielu mieszkańców Chalki przypływa świętować dzień patrona.
Gdzie kotwiczyć
Zatoka Alimia 36°16,07’N 027°42,44’E
Piaszczyste dno zapewnia dobre trzymanie kotwicy. Zatoka dobrze chroni przed wiatrami NW, N, NE, E i SE. Przy pozostałych kierunkach wiatru postój jest bezpieczny, jednak z powodu wchodzącej do zatoki fali zdecydowanie mniej komfortowy.
Zatoka Tigani 36°15,42’N 027°42,12’E
Warunki podobne jak w zatoce Alimia, jednak przy wiatrach N i NW jest tu trochę większa fala. Natomiast zatoka lepiej chroni przy wiatrach W i SW. Uważajcie na miejsce z zatopioną pogłębiarką, które ostatnio oznakowane było pływającym kanistrem.
Zatoka Tichos 36°15,33’N 027°42,55’E
Zatoka dobrze chroni przed wiatrami NW, N i NE, a piaszczyste dno dobrze trzyma. Minusem może być to, że w zatoce jest głęboko, przez co trzeba rzucać kotwicę dość blisko brzegu.
Zatoka Emporio 36°15,93’N 027°43,03’E
Zatoka dobrze chroni przed wiatrami W, NW i N. Na dnie jest więcej trawy niż w zatoce Tichos, więc trzeba szukać miejsc z piaskiem. Występują tu wiatry spadowe.
Autorzy: Elżbieta i Piotr Kasperaszek
Od 30 lat przemierzają Grecję jachtem i nie tylko. Autorzy 7 przewodników żeglarskich o Grecji, w tym jeden „242 miejsca w Grecji, które można zobaczyć, żeglując” adresowany nie tylko dla żeglarzy oraz książki kucharskiej o kuchni greckiej. Przez wiele lat publikowali artykuły w Żaglach i Jachtingu. Pierwszy przewodnik – „Grecja, najlepsze trasy dla żeglarzy” uzyskał dwie prestiżowe nagrody: Nagrodę im. Leonida Teligi za rok 2015 oraz Nagrodę Magellana, za najlepszy przewodnik za rok 2015. Przewodnik „242 miejsca w Grecji, które można odwiedzić, żeglując” został wyróżniony przez Magazyn Literacki KSIĄŻKI, w kategorii – najlepsze publikacje turystyczne 2022 roku.
Posty w kategorii
Wyspa Kea
Kea najbliżej położona stałego lądu wyspa Cyklad. Popularny cel żeglarzy czarterujących jachty z Aten... więcej »
zobacz więcejAstypalaia i Kastelorizo
Nazywana motylem Morza Egejskiego kusi niezliczoną ilością przepięknych kotwicowisk. Mowa o wysuniętej najbardziej na... więcej »
zobacz więcejWyspy Itaka, Arkoudi i Atokos
Któż nie słyszał o Itace lub Thiace (tak czule nazywają ją mieszkańcy)? To słynna... więcej »
zobacz więcej