Wyspa Poros
18 07 2019
Co znajdziesz w tym artykule:
Wyspa Poros
To jedna z ładniejszych wysp Zatoki Sarońskiej, której wizytówką jest charakterystyczna wieża zegarowa. Rozłożone amfiteatralnie na wzgórzu miasto zachwyca wszystkich wpływających do portu z północy, od strony Methany. Jeśli docieramy jachtem z przeciwnej, południowo-zachodniej strony, też nie brakuje wrażeń, bo płyniemy wąskim kanałem, mijając niezliczoną ilość jachtów i łodzi zacumowanych do nabrzeża, wzdłuż którego stoją piękne, neoklasycystyczne, kolorowe domy. Przyglądając się załogom płynącym kanałem zauważyliśmy, że chyba tylko sternik nie ma w ręce aparatu, kamery czy choćby telefonu.
Wzdłuż brzegu znajduje się mnóstwo kawiarni, barów, tawern, klubów nocnych i sklepów, w sezonie ulica tętni życiem przez całą dobę. Wyspę od lądu dzieli zaledwie 300 metrowy kanał, w poprzek, którego przez cały dzień pływają liczne taksówki wodne i większe promy.
Poros to właściwie dwie wyspy połączone niewielkim mostem. Mała powulkaniczna Saria z miastem i portem Poros i większa, zielona Kalavria z licznymi zatokami, przy których postawiono pensjonaty i hotele, to taka „wypoczynkowa” część wyspy, doskonale nadająca się na piesze i rowerowe wyprawy. Saria i Kalavria oddzielone są tak wąskim przesmykiem, że można go nawet nie zauważyć.
Wyspa, co roku przyciąga rzesze żeglarzy i turystów, więc nic dziwnego, że ulice wzdłuż wybrzeża są bardzo zatłoczone. Wystarczy jednak wejść nieco wyżej by poczuć klimat miasta. Tutaj życie toczy się leniwie. Klucząc wąskimi, krętymi uliczkami z licznymi schodami nigdy do końca nie wiemy, w którym miejscu wyjdziemy. Kiedy jednak dotrzemy do słynnej wieży zegarowej (zbudowanej w 1927 r.) – punktu widokowego wyspy, jak na dłoni mamy całą zatokę i Galatas, lądową miejscowość po drugiej stronie kanału. Gdzieś wyczytaliśmy, że wieżę zegarową widać z każdej strony wyspy jednak za każdym razem jak odwiedzamy Poros zapominamy by to sprawdzić.
Historia Poros
Pierwsza osada na wyspie istniała w czasach mykeńskich i mieściła się na wzgórzu większej wyspy – Kalavri. Z racji bliskiego położenia względem lądu wyspa rozwijała się i miała wówczas duże znaczenie. Świadczy o tym przynależność do sojuszu między wielkimi państwami – miastami, takimi jak Ateny, Aegina, Ermioni, Nafplio. Splendoru wyspie dodawała także Świątynia Posejdona. Niestety rozkwit wyspy został przerwany przez ostatni w tym regionie wybuch wulkanu na Methanie i przez wiele stuleci nie odzyskała swojej pozycji.
Wyspa ponownie rozkwitła dopiero w XV wieku, za czasów panowania Wenecjan. Pierwsze domy nowego miasta wybudowano na wzgórzu mniejszej wyspy Sari, w okolicy gdzie dzisiaj stoi wieża zegarowa. Stopniowo miasto rozbudowywało się i schodziło coraz niżej ku wybrzeżu, by w końcu osiągnąć dzisiejszą wielkość. Poros stał się głównym portem regionu i jednym z największych miast greckich z 15 tysiącami mieszkańców (dziś to około 4 tysiące). Później jej potęgę przyćmiła Hydra, ale i tak dzięki swemu strategicznemu położeniu i posiadaniu licznej floty Poros odegrała ważną rolę w walce o niepodległość w 1821 roku.
Co warto zobaczyć na Poros
Swoim wdziękiem Poros rekompensuje nam brak „obowiązkowych” miejsc do zobaczenia, bo to, co pozostało po świątyni Posejdona czy starym Kastro, wymaga od nas naprawdę bujnej wyobraźni, by przenieść się w tamte czasy.
Sanktuarium Posejdona było w czasach hellenistycznych, nie tylko miejscem kultu boga mórz, ale też miejscem gdzie omawiano ważne sprawy społeczne, polityczne i religijne. Obecnie widać zaledwie zarys świątyni, a nieliczne odkopane artefakty znajdują się w muzeum w Poros. Zarówno sanktuarium jak i ówczesne miasto uległy zniszczeniu podczas wybuchu wulkanu na pobliskim półwyspie Methana w 273 r. p.n.e., a marmury, które ocalały z dawnych budowli, zostały ponoć wywiezione w późniejszych latach na pobliską Hydrę, by posłużyć do budowy jednego z tamtejszych klasztorów. Zbyt wiele więc do oglądania nie ma, jednak miejsce gdzie znajduje się stanowisko archeologiczne nie zawiedzie nikogo pod względem widoków. Ze wzgórza widać całą Zatokę Sarońską z Aeginą, Methaną, a przy dobrej widoczności nawet pobliskie Cyklady.
Chciałbyś wyczarterować jacht na wakacje? Sprawdź ofertę LAST MINUTE w Grecji z rabatem -45%!
Muzeum archeologiczne mieści się w centrum przy nabrzeżu i można w nim zobaczyć nie tylko pozostałości ze świątyni Posejdona, ale również znaleziska z wraków odkrytych w pobliskich zatokach.
Idąc w stronę większej wyspy Kalavri, zaraz za przystanią promową, po obu stronach drogi znajdują się budynki szkoły Marynarki Wojennej. Była to pierwsza szkoła kadetów w Grecji, która powstała wraz z odzyskaniem niepodległości. Kiedyś chluba wyspy, dziś powoli pustoszeje. Mieszkańcy Poros mogą korzystać z boisk i bogatej infrastruktury sportowej uczelni. W szkole wojskowej bardzo ważną i dobrze rozwiniętą dyscyplina sportu było wioślarstwo. Nic też dziwnego, że młodzież z Poros z powodzeniem uprawia ten sport. Bardzo często można zaobserwować wielu trenujących na wodach zatoki.
Wpływając do Poros od strony Cyklad czy Hydry, przed wejściem w wąski przesmyk miedzy lądem a wyspą, mijamy wysepkę Bourtzi z pozostałościami murów obronnych. W okresie bizantyjskim stał tu zamek broniący wyspy, lądu i zatoki przed atakami piratów, a dzisiejsze ruiny pochodzą z fortecy, która została zbudowana w 1826 r. Zadaniem jej było kontrolowanie ruchu przepływających tu statków. Jeszcze w czasie II Wojny Światowej niemieccy żołnierze korzystali z jej strategicznego położenia.
Na Poros nie brakuje też uroczych kościółków, kapliczek, jak zresztą na każdej greckiej wyspie. Spacerując uliczkami miasta na pewno natkniemy się na kościół katedralny Agios Georgios z 1861 roku. Najważniejszym dla mieszkańców wyspy jest klasztor Zoodochos Pigi, położony 4 km na wschód od portu nad zatoką Askeli. Klasztor powstał przy źródełku wody, która uzdrowiła jednego z arcybiskupów Aten. Jak wiele klasztorów w Grecji ma on charakter obronny, z wysokim murem i tylko jednym wejściem. Dzięki późniejszym przywilejom klasztor był na tyle bogaty, że w okresie walk o niepodległość mógł finansowo wspomagać rewolucjonistów. Udzielał również schronienia zbiegom, a po odzyskaniu wolności powstał tu sierociniec dla dzieci, których rodzice zginęli. Przed klasztorem stoi mały kościółek i to przy nim znajduje się źródełko z uzdrawiającą woda. Jeśli zdecydujecie się na postój na kotwicy w Zatoce Poros (pozycja 37°30,25’N 23°29’E), to klasztor można zwiedzić dopływając pontonem do betonowego mola przy plaży poniżej klasztoru i dojść do niego spacerem (ok. 1 km). Polecamy tawernę „Olgas”.
Polecane kotwicowisko na Poros
Wokół Poros jest wiele kotwicowisk, a żeby zobaczyć jeszcze jedną z atrakcji wyspy polecamy zakotwiczyć w zatoce Rosikou zwanej też Russian Bay (pozycja 37°31,05’N 23°25,60 E). Na plaży stoją pozostałości po bazie rosyjskiej marynarki wojennej, stąd i nazwa zatoki. W XIX w., kiedy to flota rosyjska (obok angielskiej i francuskiej) wspomagała Greków w walce o niepodległość, wyspa służyła Rosjanom głównie, jako miejsce zaopatrzenia w żywność, której dostarczały żyzne tereny Peloponezu. Oprócz magazynów i piekarni były tu też koszary i warsztaty do doraźnych napraw statków.
W tej samej zatoce leży też mała wysepka Daskalio, na której stoi mały kościółek. Będąc w tym rejonie 23 sierpnia warto przyjrzeć się uroczystością ku czci patronki najświętszej Marii Panny, kiedy to wierni licznie przybywają łodziami na wyspę. Można też czasem trafić na ceremonie chrztu lub ślubu w tym malowniczym miejscu.
Port Poros (zachodnie wejście do kanału 37°30,05’N 023°26,90’E / wejście wschodnie 37°29,60’N 023°28,10’E)
Generalnie Poros jest bezpiecznym portem, doskonale chroniącym przed wiatrem, ale zdarza się przy silnych wiatrach zachodnich, południowych i południowo-zachodnich, że postój jest niebezpieczny. W październiku 2016 silny wiatr uszkodził przy kei kilkanaście jachtów, a parę nawet zatopił. W mieście znajdziemy kilka miejsc do cumowania:
- przypływając z Aten można zacumować po lewej stronie od miejsca gdzie staje prom z/do Pireusu. Występuje to spore zafalowanie, więc najlepiej stanąć rufą dalej od kei.
- spokojniejsze cumowanie jest bliżej Galatas. Jest tu sporo miejsca zarówno przy odremontowanym niedawno nabrzeżu, jak i przy pływającym, drewnianym pomoście gdzie jest prąd, woda i Wi-Fi. Paliwo po zamówieniu przez telefon. Od tej strony wyspy jest też duże i bezpieczne kotwicowisko (od 2 do 15 metrów głębokości). Uwaga – na zaznaczone na mapach miejsca zabronione do kotwiczenia.
Aby zobacz więcej zdjęć z Poros przejdź do:
- cumować można również w kanale. Najczęściej staje się tam burtą do kei, jednak często z braku miejsca trzeba cumować po dwa, trzy jachty-burta w burtę. Płynąc kanałem widać jak kelner, bądź właściciel tawerny macha i wskazuje miejsce do cumowania, po czym odbiera cumy i częstuje ouzo. Wypada zrewanżować się za to pójściem do tej tawerny na kolację (nie ma to jednak nic wspólnego z „naganiactwem” znanym z wakacyjnych kurortów). Stając w tym miejscu, nie ma co liczyć na ciszę i spokój, gdyż centrum miasta tętni życiem do późnych godzin nocnych, a i załogi sąsiednich jachtów bawią się do białego rana.
W całym mieście jest bardzo dużo tawern, kawiarni i marketów a także klubów nocnych z muzyką. Znajdziecie tu też dobrze zaopatrzony w świeże ryby i owoce morza targ rybny, a także sklep żeglarski.
Galatas 37°29,80’N 023°26,84’E
Naprzeciwko miasta Poros leży Galatas, typowo grecka miejscowość, której mieszkańcy żyją z rolnictwa, a właściwie sadownictwa, bo uprawiane są tu głownie cytrusy i oliwki. Jeśli kogoś zmęczy hałas, gwar i wielokulturowość wyspy może się tu wybrać taksówką wodną lub promem, czas przeprawy to około 15 minut. Wielu miejscowych mieszka na lądzie, a pracuje na Poros, bądź odwrotnie.
Jeśli do Galatas przypłyniemy jachtem, najlepiej pozostawić go na kotwicy. Betonowa keja na zachód od terminalu promowego ma wystarczającą głębokość, by przy niej zacumować, ale często nie ma tam miejsca. Niedogodnością tego miejsca są fale wywoływane przez promy, które powodują, że postój jest niebezpieczny. Nabrzeże usiane jest tawernami, w których serwowane są pyszne domowe dania. Polecić możemy tawernę „Sotiris” – na prawo po zejściu z promu.
Jeśli będziecie w Galatas w maju i lubicie dłuższe spacery, możecie wybrać się na wycieczkę do Cytrynowego Lasu lub Diabelskiego Mostu.
Cytrynowy Las
To duży obszar z około 30 tysiącami drzew cytrynowych i pomarańczowych, który rozciąga się na południe od Galatas. Teren jest chroniony przez UNESCO. Las, a właściwie sady cytrusowe, zostały zasadzone już w 1750 roku i od tego czasu cytrusy wysyłano nie tylko na pobliskie wyspy, ale i do Salonik, a nawet Konstantynopola. Dzisiaj według nas to lekko przereklamowane miejsce, bo próżno szukać pięknie opisanych dawnych młynów, wodospadów, płynących strumieni, tawern czy pięknych rezydencji stojących pośród sadów. Będąc jednak w tym rejonie podczas kwitnienia drzew warto wybrać się tu na spacer. Doznania zapachowe gwarantowane!
Diabelski Most
Miejsce warte poznania, jeśli planujecie zatrzymać się na Poros na kilka dni, bądź pogoda nie pozwala na dalsze żeglowanie. Aby odnaleźć to dziewicze miejsce trzeba wynająć samochód, rower lub jeśli ktoś jest zapalonym piechurem, zdać się na własne nogi (ok. 10 km w jedną stronę).
Z Galatas trzeba kierować się na Trizin, a dalej, z głównej drogi drogowskazy prowadzą do szlaku i nie ma problemu z trafieniem. Po drodze mijamy zamek Tezeusza lub Diateichisma, a komu mało ruin to kilometr dalej na północ są pozostałości antycznego miasta Troezen.
Diabelski Most to nazwa nie tylko mostu, ale i pięknego zielonego wąwozu z olbrzymimi platanami i bujną roślinnością. Wzdłuż wąwozu płynie mała, krystalicznie czysta rzeka, która, spływając z gór, tworzy wodospady, liczne jeziorka i oczka wodne. Kąpiel w takim miejscu jest wręcz obowiązkowa, więc oprócz odpowiednich butów do wędrówki trzeba zabrać stroje i ręcznik. Trasa prowadzi w dół wąwozu wśród olbrzymich skał i kamieni. W pewnym miejscu ściany wąwozu połączone są niewielkim mostem, nazwanym oczywiście diabelskim. Nazwa wzięła się od śladów kopyt kóz, a może diabła? Legenda mówi, że tutejszy Pasza zlecił budowę mostu nad rzeką miejscowemu kamieniarzowi, grożąc mu ścięciem głowy w przypadku niewykonania zadania. Po dwóch nieudanych próbach kamieniarz ponoć zawarł pakt z diabłem, który w zamian za jego dusze pomógł mu w budowie mostu. Most robi ogromne wrażenie z dołu kanionu, gdzie widać, na jakiej wysokości powstał. A tak naprawdę ten mostek powstał….. – nie, lepiej nie psujmy klimatu – bo miejsce jest fantastyczne 🙂
Przydatne numery telefonów na Poros
Pierwsza pomoc tel.: +30 166, +30 106, +30 22980 22600, +30 22980 42222, +30 22980 43333.
Apteka tel.: +30 107, +30 22980 29117, +30 22980 25523, +30 22980 24793, +30 6937363885.
Policja tel.: +30 100, +30 22980 22462, +30 22980 22256.
Policja portowa tel.: +30 22980 22274, +30 22980 22224.
Aby dowiedzieć się więcej o innych wyjątkowych miejscach blisko Aten czytaj: Żeglujemy po Zatoce Sarońskiej.
Autorzy: Elżbieta i Piotr Kasperaszek
Od 30 lat przemierzają Grecję jachtem i nie tylko. Autorzy 7 przewodników żeglarskich o Grecji, w tym jeden „242 miejsca w Grecji, które można zobaczyć, żeglując” adresowany nie tylko dla żeglarzy oraz książki kucharskiej o kuchni greckiej. Przez wiele lat publikowali artykuły w Żaglach i Jachtingu. Pierwszy przewodnik – „Grecja, najlepsze trasy dla żeglarzy” uzyskał dwie prestiżowe nagrody: Nagrodę im. Leonida Teligi za rok 2015 oraz Nagrodę Magellana, za najlepszy przewodnik za rok 2015. Przewodnik „242 miejsca w Grecji, które można odwiedzić, żeglując” został wyróżniony przez Magazyn Literacki KSIĄŻKI, w kategorii – najlepsze publikacje turystyczne 2022 roku.
Posty w kategorii
Kiparissi, Gerakas, Monemvasia – Peloponez
Wyjątkowe porty południowo-wschodniej części Peloponezu. Wskazówki dla żeglarzy: gdzie bezpiecznie cumować, co warto zobaczyć... więcej »
zobacz więcejWyspy Folegandros i Sikinos
Cykladzkie wyspy Folegandros i Sikinos, leżące poza głównymi szlakami turystycznymi, wciąż zachwycją swoim tradycyjnym... więcej »
zobacz więcejWyspa Hydra
Wielokrotnie wpływaliśmy do portu na Hydrze i, jak dotąd, nie mieliśmy załogi, która nie... więcej »
zobacz więcej